czwartek, 23 sierpnia 2012

Reituki - one shot [lekka psychoza]

Uwaga! To opowiadanie jest trochę inne niż wcześniejsze, wchodzisz na własną odpowiedzialność ~


 To był upalny dzień który praktycznie sam spędziłem w domu siedząc na kanapie przed  telewizorem. Co jakiś czas siadałem przy swoim super nowoczesnym laptopie, który kupiłem jakieś czy lata temu. Wtedy sprawdzałem nowe tfity na tfiterze. Sprawdziłem wiadomości prywatne i okazało się, że dostałem aż 5 od gości których praktycznie nie znam. Każdy chciał się spotkać  w wiadomo jakich celach. A tak btw. jestem Reita Suzuki Akira c'nie, no i wiecie nie ? Nie wiecie ? Jestem gejem ! Najbardziej zainteresowała mnie wiadomość od nijakiego Ruki'ego. Z czystej ciekawości przejrzałem jego galerie, wyglądał seksownie i pociągająco. Odpisałem mu, mówiąc, że zapraszam go do klubu na piwo ( Ewentualnie coś ostrzejszego ).
Odpisał już po 15 sekundach, chcąc wiedzieć gdzie i kiedy mamy się spotkać. Zaproponowałem mu spotkanie w klubie 'Sexy bicz' o 20. Napisałem także, że będę tam na niego czekać i ma szukać kolesia z opaską na nosie. Odpisał pozytywnie dopiero po jakiś 2 minutach, gnojek jeden.
Byłem pod klubem o 19.50 i nagle zobaczyłem jak mała niewyżyta osóbka do mnie podchodzi. Od razu skapnąłem się, że to Ruknus z tfitera. Przyjrzałem mu się uważnie i uznałem, iż mam ochotę zgwałcić go na miejscu,  ale stwierdziłem, że tak nie wypada.
- Ty jesteś ten Rejda81 z opaską ? - powiedział Rukiczek
- Cześć - odpowiedziałem
- Od razu do rzeczy, wiesz po co się spotkaliśmy, nie ? - zapytał zboczony niski gnojek.
- Już myślałem, że nie spytasz .
- To gdzie idziemy się jebać ? - dopytywał z niecierpliwością
Walnąłem prosto z mostu, a co się będę cackać z tą męską dziwką:
- Proponuje kibel
Jak jakiś niewyżyty maniak, pokiwał głową i zaczął ciągnąć mnie w kierunku toalet. Na nasze szczęście, nikogo nie było. Chwyciłem Ruksona za jego zgrabny tyłeczek, na który miałem ochotę i wepchnąłem go do ostatniej kabiny. Bez skrupułów i żadnej gry wstępnej, zsunąłem mu spodnie i przeszedłem do rzeczy. Musiałem przyznać, że jego fiut był zajebisty. Klęknąłem przed nim, a on stał już przede mną ( mówiąc 'stał' mam na myśli Ruksa i jego przyrodzenie ) Wsadziłem sobie do ust nakoksowanego penisa, małej niewyżytej bestii. Rukiś odpowiedział mi głośnym jękiem, co mnie nie zdziwiło, bo byłem naprawdę dobry w te klocki. .Na przemian lizałem i ssałem męskość farbowanego blondynka. Po chwili wyszczelił we mnie. Było tego tak dużo, że obrzygałem mu spodnie, niech sobie nie pozwala.
- Kurwa, ile Ty tam tego masz ?! - wrzasnąłem.
- Ja pierdole, orzygałeś mi spodnie skurwielu ! - odszczekał się, jednak miał ochotę na więcej.
Wiedziałem co ten skurwysyn chce zrobić, więc odwróciłem się tyłem, ściągając spodnie i bokserki. Wypiąłem się do niego, zachęcająco kręcąc tyłkiem.
- I na co czekasz, pieprzysz, czy nie- zapytałem.
- Noo nie wiem- przeciągał, przez co coraz bardziej się niecierpliwiłem.
- Tylko pamiętaj, coś za coś, ja Tobie, Ty mi - podkreśliłem, jeszcze bardziej się wypinając.
- Dobra, przekonałeś mnie - powiedział i przystąpił do działania.
Nie spodziewałem się, że zrobi to bez przygotowania. Wszedł we mnie cały i zaczął posuwać. Powstrzymałem się przed krzyknięciem, lecz i tak z mojego wydobył się głośny jęk. Nie chciałem mu pokazywać, że jestem jakimś mięczakiem i starałem się nie pokazywać oznak bólu. Po kilku pchnięciach, zacząłem odczuwać z tego przyjemność, ponieważ często trafiał w moje czułe miejsce. Po kilku minutach ostrego pieprzenia mnie, wstrząsną mną orgazm, przez co zacisnąłem mięśnie na jego członku. Musiał się wkurwić, bo przez cały czas próbował wyjść, jednak bezskutecznie. Na dodatek obficie spuścił się we mnie, po czym po moim udzie zaczęła spływać ciepła, biała ciecz.
- Kurwa, dobry jesteś, ale teraz już wyjdź ze mnie- powiedziałem, bo było mi już nie wygodnie.
- Jest mały problem, nie mogę - powiedział.
- Nie wkurwiaj mnie! - wykrzyknąłem.
- No nie moja wina, że aż tak Cię podnieciłem- wypowiedział z dumą w głosie Ruki.
Trzeba spróbować, więc zacząłem się wiercić, żeby się rozluźnić. Efekt nastał po jakiś 3 minutach, gdy mały pervert ze mnie wyszedł. Co za ulga.
- Twoja kolej Ruks - powiedziałem, w końcu coś za coś.
Blondyn spojrzał na mnie jakby od niechcenia, ale to był jego pieprzony obowiązek, żeby zaoferować coś od siebie.
- Dobra, tylko szybko – powiedział, opierając się o ścianę i stając tyłem w moją stronę.
Biedny, niczego nie świadomy Ruki, jeszcze nie wie, co go za chwilę spotka . Dowie się jak to jest, być przez kogoś brutalnie pieprzonym. Tak się składa, że akurat jestem już nieźle napalony na ten jego mraśny tyłeczek. Pomyślałem sobie, że najpierw go przygotuję, nie będę już dla niego taki okrutny. Pośliniłem dwa palce i wsadziłem mu je w dziurkę. 
- Uhh - mruknął cicho blondynek.
Po chwili wyjąłem palce i chciałem przystąpić do działania. Gwałtownie i szybko wszedłem w niego, aby następnie mocno go posuwać. Co dziwne, z jego ust nie wydał się ani jeden jęk. Pomrukiwał tylko, co mogło znaczyć, że sprawiam mu przyjemność, zamiast bólu. Mogło to znaczyć, że był już nieźle rozjechany. Kurwa , nie udało mi się, a chciałem, żeby wiedział co znaczy być brutalnie jebanym. Widać on już wiele razy tego doświadczył. Jednak nie chciałem tak szybko rezygnować, pragnąłem usłyszeć jego jęki i błaganie o więcej. Niech se nie myśli, że po prostu go przelecę i pójdziemy sobie do domów jak gdyby nigdy nic. Ooo nie, ja się tak nie bawię. Mocnej przycisnąłem Rukiśa do ściany, tym samym wchodząc w niego na maxa. A uwierzcie mi, miałem czym. Blondynek sapnął głośno, samowolnie się jeszcze nabijając i bardziej zaciskając mięśnie. A to skurwiel ! Myśli, że już wymięknę ?! Noł łej bejp ! Czując, że spełnienie jest już blisko zacząłem wchodzić w niego z całej siły uderzając pod każdym kątem. Jęknął cicho. A jednak, znalazłem ten czuły punkcik.
- Ty pojebany.. uhh - nie dokończył bo znowu trafiłem w prostatę.
Teraz wiedziałem, gdzie trafiać. Poruszałem się w nim coraz szybciej, za każdym razem wywołując u Ruksona głośne jęki.
- I co kurwa ?! Czyją jesteś dziwką ?! - wykrzyczałem triumfalnie i mocno klepnąłem go tyłek.
- T-t-twoją - wyjąkał.
- Właśnie taaak - wysapałem dochodząc obfcie w jego wnętrzu.
Ruki przerzył orgazm równo z moim brudząc przy tym całą ścianę. Ciekawe jak to ktoś wyczyści. A zresztą nie obchodziło mnie to. U siebie nie jestem.
Dobra, koniec pierdolenia, czas wyjść. ( z niego też ). Siedzieliśmy już w tym kiblu jakąś godzinę. Założyłem spodnie i bokserki, po czym Ruks wziął przykład ze mnie i zrobił to samo. Otworzyłem drzwi kabiny, a następnie oboje stamtąd wyszliśmy. Jeszcze, spojrzałem kątem oka na stan toalety. Była nieźle ujebana.
Przy umywalce stał jakiś koleś. Gapił się na nas, jakby nigdy w życiu ludzi nie widział, jednak Rukson szybko znokautował go spojrzeniem. Miał minę typu: 'Zajebać Ci ?' Typ szybko spuścił głowę w dół, a my wreszcie wyszliśmy z tego pieprzonego kibla.

Autorzy : Nuki&Pai

Jebłyśmy ~

środa, 22 sierpnia 2012

Ogłoszenia

1. Jutro na blogu pojawi się one shot Reituki

2. W przyszłym tygodniu pojawi się pierwsza część opowaidania 'Leave me alone' oraz trzecia część 'Ride with the Rockers'

3. Wybaczcie, ale opowiadanie 'My dear devil' nigdy nie będzie kontynuowane, ponieważ stwierdziłam, że jest bez sensu :c

4. Jak będę miała natchnienie, zacznę jakieś nowe opko ^^

To na razie tyle :3

Leave me alone [Prolog]


 Narracja: Aoi

 Od roku byliśmy z Uruhą w związku. A było to tak:

Nastał zwyczajny, słoneczny dzień, jednak ten wydawał mi się jakiś inny. Kompletnie nic mi nie wychodziło.
Zrobiłem śniadanie, nie dość, że przypaliłem patelnię i jajka na niej to narobiłem okropnego smrodu. Wychodząc z domu zauważyłem, że założyłem koszulkę na lewą stronę. Musiałem szybko iść się przebrać, chociaż i tak już byłem dość mocno spóźniony na nagrania. Jednak mój pechowy dzień dopiero się zaczął. Gdy dotarłem przed studiem stał zbulwersowany lider, od razu powitał mnie swoim wrzaskiem.
- Gdzie Ty do cholery byłeś?! Czekamy już na Ciebie od dobrej godziny!- krzyczał
- Przepraszam, ale... - jednak brunet nie chciał słuchać moich wyjaśnień i poprowadził mnie prosto do pomieszczenia nagraniowego, w którym już wszyscy byli i czekali tylko, aż się pojawię.
Nikt nie powitał mnie z jakimś wielkim entuzjazmem, nie dziwę się, przecież przeze mnie będziemy siedzieć tu godzinę dłużej.
Zaczęliśmy nagrywanie, byłem tak zdezorientowany, że przez przypadek wziąłem gitarę Uruhy.
- Co ty wyprawiasz?! - krzyknął lider.
Widzę, że nie tylko ja mam dzisiaj zły dzień.
- Nie dość, że się spóźnia, to jeszcze bierze nie swoją gitarę !
- Ej, spokojnie Kai, przecież nic się nie stało- powiedział Uruha
Oddałem mu gitarę i wziąłem swoją. To takie miłe z jego strony, że uchronił mnie przed kolejną furią perkusisty. Ostatnio zauważyłem, że Uru, stał się dla mnie milszy niż zwykle. Zaczął się za mną stawiać, uśmiechać się i ogólnie chciał się ze mną spotykać bez chłopaków. Wiedziałem, że on coś do mnie czuje, jednak ja chciałem być z Ruki'm. Wiem, że to głupie, ale wokalista raczej nic do mnie nie czuł, a chłopaka który mnie kochał, miałem na wyciągniecie ręki.
Postanowiłem, że spróbuję z Uruhą. Był moim dobrym przyjacielem, więc mogło z tego wyjść coś więcej. Po nagraniach, chciałem go wyciągnąć, gdzieś gdzie będziemy sami. Przygotowałem dla Niego małą niespodziankę.
W międzyczasie, podczas nagrań, spoglądałem na niego uśmiechając się, żeby wiedział, że coś jest na rzeczy. Oczywiście był on lekko zdziwiony moim zachowaniem, co sprawiało, że niektóre dźwięki które grał były fałszywe. Perkusista wiecznie zdenerwowany, opieprzył Uruszkę. On jednak nie był specjalnie przejęty i bacznie obserwował moje gesty, wykonywane w jego kierunku. Był tak zdezorientowany, że coraz więcej  granych przez niego dźwięków, było złe. Lider wybuchł i przerwał nagrywanie.
- Co się z Wami dzisiaj dzieje?!- spojrzał symbolicznie na mnie i drugiego gitarzystę.
- Kończymy na dzisiaj, bo widzę, że nic z tego nie będzie, za to jutro będziemy pracować dłużej- dopowiedział
Wokalista wyszedł nerwowo, trzaskając drzwiami, po chwili basista zrobił to samo. Musieli być ostro wkurzeni, bo przecież przez Nas, będzie trzeba pracować jakieś 3 godziny dłużej.
- Ty, masz jutro przyjść godzinę wcześniej i wszystko przygotować !- powiedział Kai, trzymając mnie za koszulkę. Pokiwałem głową i odsunąłem się, żeby mnie puścił.
Brunet podszedł do gitarzysty.
- Za to Ty, jak wykonasz jutro jakikolwiek błąd w grze, to spodziewaj się najgorszego!- z grozą w głosie, groził mu palcem.
-Ro-rozumiem- wybełkotał.
Podczas gdy, wszyscy już wyszli z pomieszczenia, podszedłem do Uruszki i zapytałem czy moglibyśmy iść w jakieś ustronne miejsce. Chłopak od razu się zgodził i z uśmiechem na twarzy poszliśmy na tyły budynku.
Nie wiedziałem od czego zacząć, przecież to nie miała być taka zwyczajna rozmowa, tylko wyznanie, że chciałbym z nim być.
- A więc Uru, chciałbym Ci coś wyznać - powiedziałem, nie wiedzieć czemu, czułem jakby mi coś stanęło w gardle.
- A więc słucham, co chciałbyś mi powiedzieć- odpowiedział, spoglądając na mnie z nadzieją, przez co byłem jeszcze bardziej zdenerwowany.
- Czy Ty... chciałbyś być ze mną ? - zapytałem .
Uruha spojrzał na mnie, z jakby lekkim niedowierzaniem, ale też zawstydzeniem, bo przecież nie codziennie słyszy się takie pytanie od przyjaciela z zespołu.
- Na pewno jesteś na to gotowy ? - dodał
Nie spodziewałem się, że zapyta mnie o coś takiego, myślałem, że po prostu mi odpowie 'tak' lub 'nie' .
- Myślę, że tak - odpowiedziałem mu, przybliżając swoją twarz do niego.
Odpowiedział mi delikatnym pocałunkiem, który odwzajemniłem. Czułem, że spełniłem jedno z jego najskrytszych marzeń, jednak ja się czułem tylko trochę spełniony, ponieważ on nie był moją największą miłością, ale postanowiłem sprawdzić, czy coś z tego wyjdzie.

Tamten dzień okazał się być jednak całkiem szczęśliwym, a ja i Uruś staliśmy się parą.
                                                                     
                                                                      Koniec prologu
                                                                            C.D.N
Autor: Nuki

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Btw

Było by mi miło gdybyście komentowali i wyrażali swoje opinie, ponieważ nie wiem czy zaczynać kolejne opowiadania :)

Good Tool 3 [Ruki&Reita ♥]

Przez kolejne 10 minut bez słów siedzieliśmy wtuleni w siebie. Był taki ciepły i łagodny jak nigdy. Poczułem coś, czego jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyłem. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, że mogłem być przy osobie którą kocham nad życie. Miałem nadzieję, że Rei-chan odwzajemni moje uczucie do niego. Po chwili podniósł głowę, spojrzał na mnie nadal zapłakanymi oczyma i nadstawił usta. Kolejny raz spotkaliśmy się w pocałunku, lecz tym razem z jego strony. Miałem nadzieję na coś więcej, więc po prostu postanowiłem zapytać. Oczywiście w taki sposób, żeby basista mnie nie wyśmiał. Czułem lęk, ale jednocześnie byłem ciekaw co by mi odpowiedział, bo przecież nigdy nie potrafiłem publicznie okazywać uczuć.
- Reita...- jednak nie mogłem z siebie tego wydusić. W tamtym momencie poczułem, jakbym przez chwilę stracił oddech.
- Spokojnie- powiedział Rei-chan gładząc mnie po policzku, co sprawiało, że moje serce zaczynało coraz mocniej bić .
- Co chciałeś mi powiedzieć ? - dopowiedział.
Postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę i w końcu zapytać. Co tam, najwyżej mnie wyśmieje, a w najgorszym wypadku powie chłopakom.
- Czy myślisz , że moglibyśmy być razem ? - zrobiłem to. Wypowiedziałem to zdanie które nurtowało mnie od dłuższego czasu. Moje serce jakby stanęło. Niecierpliwie oczekiwałem odpowiedzi, ale jednak tak bardzo bałem się co mi odpowie, że wolałbym być wtedy w innym miejscu.
Blondyn spojrzał na mnie i złapał mnie z ręce.
- Naprawdę byś chciał ? Tyle razy chciałem Cię o to spytać, jednak nigdy nie miałem odwagi!

 Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę, on prawdopodobnie czuje do mnie to, co ja do niego ! Spojrzałem na Rei'a. Byłem tak szczęśliwy, że bez zastanowienia się na niego rzuciłem. Ponosiły mnie emocje i jego zresztą też. Pocałował mnie namiętnie, po czym zaczął rozpinać moją koszulę jednocześnie na mnie siadając. Byłem bardzo podekscytowany. Jednak coś mi mówiło, że nie możemy tutaj tego zrobić, przecież w każdej chwili mógł ktoś wejść, ale nie wiedziałem jak to przerwać. Basista w tym momencie lizał i podgryzał skórę mojej szyi, pomyślałem więc, że zaproszę go do siebie, bo tutaj długo już nie mogliśmy zostać.
- Rei, możemy pojechać do mnie ? Bo tutaj to wiesz . - powiedziałem.
Blondyn wstał ze mnie do pozycji siedzącej i spojrzał na mnie, tym swoim słodkim uśmieszkiem. Lubiłem jak się uśmiechał, gdyż nie robił tego często. Zazwyczaj miał znudzony lub poważny wyraz twarzy, co sprawiało, że był trochę mroczny.
- No dobrze Ruki-chan- odpowiedział
Zapiąłem koszulę i wyszliśmy z pomieszczenia. Reita zachowywał się zwyczajnie i miał znowu znudzony wyraz twarzy. On tak doskonale potrafił grać naturalność przed innymi ludźmi. Wyszliśmy z budynku i udaliśmy się w stronę parkingu do samochodu Rei'a. ( Dziś przyjechałem taksówką, bo zapomniałem wczoraj zatankować. ) Pojechaliśmy. Przez całą drogę wierciłem się, bo wprost nie mogłem się doczekać naszej wspólnej nocy.
 No nareszcie dojechaliśmy. Zaparkował przed garażem.
- Masz bardzo ładny domek Ruki ! - powiedział basista.
Widziałem, że tak samo jak ja, był podekscytowany. Złapałem go za ramię i delikatnie poprowadziłem w stronę drzwi wejściowych. Otworzyłem je, po czym pierwszy wszedł Reita, a za nim ja. Spojrzałem na niego. Jego mina mówiła sama za siebie, uśmiechał się znacząco. Po chwili podszedłem do niego, a Ten mnie objął i zaczął namiętnie całować. Nie przerywając pociągnąłem go na kanapę. Tym razem ja pierwszy ściągnąłem jego koszulkę, on w dosłownie tej samej chwili rozpiął i zdjął też moją. Oj, Rei jest szybki. Nasza pozycja uległa zmianie. Blondyn usiadł na mnie i wyglądało na to, że to właśnie on chce prowadzić. Nawet się ucieszyłem, bo ja nie zrobiłbym tego dobrze. Zawsze miałem kompleksy, ale właśnie teraz mogłem odreagować. Ponownie podgryzał moją szyję, lecz tym razem schodził niżej. Miał takie ciepłe i miękkie wargi, którymi delikatnie robił kółeczka po mojej klatce piersiowej. Zszedł do podbrzusza i zaczął namiętnie całować, trochę się śliniąc. Wiedząc, że zejdzie jeszcze niżej, odwróciłem głowę do tyłu. Czułem jak rozpina mi rozporek i zdejmuje spodnie. Po chwili Rei-chan wyszeptał mi do ucha
- A teraz Ruki, zamknij oczy i się rozluźnij.
Tak jak mi poradził zamknąłem oczy i czekałem na rozwój sytuacji. Czułem nadal jak delikatnie muskał wargami moje podbrzusze. Po chwili gwałtownie jęknąłem. Chyba jeszcze nigdy w życiu nie wydałem takiego dźwięku. Otworzyłem na chwilę oczy i zobaczyłem jak blondyn powoli wkłada sobie mojego członka do ust. Ponownie odchyliłem głowę jak najmocniej do tyłu, żeby tego nie widzieć. Jęknąłem jeszcze głośniej co mogło znaczyć, że wsadził całego. Czułem się nieswojo w tej sytuacji, ale najważniejsze było to, że jestem z osobą którą kocham. Rei zaczął wykonywać ruchy językiem, przez co sprawił, że dźwięki które wykonuję są coraz częstsze i głośniejsze. Nie chciałem, żeby to słyszał i zakryłem usta ręką. Nagle blondyn przestał się bawić moim członkiem. Nie wiedziałem co się stało, więc odwróciłem i spojrzałem się w jego stronę. Wykonał do mnie gest, abym odsłonił usta, jednak nie zrobiłem tego od razu. Po prostu się wstydziłem.
- Ruki-chan, chciałbym usłyszeć więcej, tych pięknych dźwięków - powiedział uśmiechając się.
- Przepraszam- oznajmiłem zdejmując rękę z ust
- Nie masz za co kochanie- po chwili Rei-chan pocałował mnie w usta, aby oznajmić, że nic się nie stało. Tak bardzo go kochałem, że postanowiłem się przełamać i przejąć inicjatywę. Blondyn powrócił do miejsca w którym od dłuższego czasu był. Szybko go zaskoczyłem, bo zabrałem nogi. Spojrzał na mnie zdezorientowany i zdziwiony. A ja położyłem się na nim, następnie całując go w usta. Od razu zdjąłem mu spodnie, które z jakiegoś dziwnego powodu miał jeszcze na sobie i przystąpiłem do działania. Najpierw zacząłem lizać, wtedy Reita cicho wyjękiwał moje imię, co było tak słodkie w jego wykonaniu.
- Ta Ta Taka-chan ! - pomrukiwał.
Czułem, że już był wniebowzięty, ale przecież ja dopiero się rozkręcałem. Jak to się mówi zacząłem 'posuwać' jego członka w moich ustach.
A to ja wstydziłem się dźwięków które wydaje, ale gdy usłyszałem Reitę, pomyślałem, że nie jestem jednak taki najgorszy. Krzyczał w niebo głosy, ale dla moich uszu to była muzyka. Po jakimś czasie przestałem i ponownie się na nim położyłem.
- I jak Ci się podobało Rei-chan ? - wyszeptałem mu do ucha lekko je przygryzając.
- Byłeś najcudowniejszy Taka-chan- powiedział. I ...Kocham Cię- dodał po chwili.
Czy mogło mnie spotkać coś jeszcze lepszego ? Na pewno nie ! Reita mnie naprawdę kochał i chciałem z nim spędzić resztę życia.
Z szerokim uśmiechem spojrzałem na niego i ucałowałem go po całej twarzy. Odwzajemnił uśmiech i pocałował mnie w czoło. Potem położyłem się obok niego.
- Emm, Rei-chan, czy możemy iść do mojej sypialni ? Jestem senny, a tu jest trochę nie wygodnie- powiedziałem.
- Oczywiście- basista wstał z kanapy - Prowadź- dopowiedział.
Także wstałem i w podskokach udaliśmy się do sypialni.
Położyliśmy się obok siebie i wtuleni zasnęliśmy razem.


Po dwóch tygodniach Reita wprowadził się do mnie i zamieszkaliśmy razem. Według moich dawnych podejrzeń okazało się, że Uruha i Aoi byli razem od 6 miesięcy, ukrywali to bo nie chcieli się wydać, jednak gdy ja i Rei-chan oznajmiliśmy reszcie zespołu naszą miłość, oni się dołączyli. Co dziwne lider także żył w miłości. Miał chłopaka imieniem Hiroto.

sobota, 11 sierpnia 2012

Yee yee

Mam dla Was dobrą wiadomość ! Good Tool 3 zaczęło się pisać i będzie na pewno w przyszłym tygodniu.  Postaram się także dokończyć resztę opowiadań w najbliższym czasie :) :)