Rozdział
3
~nazajutrz,
godzina 8.00
Nagle
w pokoju Ruki'ego i Uruhy, rozległo się głośnie pukanie do drzwi.
Dwójka przyjaciół [kochanków], natychmiast się obudziła. Oboje
szybko założyli na siebię spodnie i koszulę, a następnie
otworzyli drzwi. W drzwiach stał uśmiechnięty Kai
-Co,
wy jeszcze nie gotowi ? ! -zapytał brunet
Gitarzysta
i blondyn kompletni zapomnieli, że umówili się zresztą chłopaków
na hotelowe śniadanie na ósmą. Po nocy pełnej wrażeń, nadal
byli zmęczeni.
-My
się tylko ogarniemy i zaraz do was dołączymy- powiedział zaspanym
głosem.
'Czym
oni są tacy zmęczeni, przecież przyjechaliśmy do hotelu po 17.30
i od razu poszliśmy spać. W takim razie co oni robili ?' -pomyślał
i dziwnie spojrzał dwójkę kumpli z zespołu
-Dobrze...
tylko przyjdźcie szybko, bo reszta już jest na dole- odpowiedział
i poszedł w stronę windy, bijąc się z myślami, czy mogło się
coś dziać u nich w nocy.
-Widziałeś
jak się na nas spojrzał ? -zapytał blondyn- myślisz, że może
się czegoś domyślić, bo jeśli wyjdzie na jaw to, że jesteśmy
ze sobą, a sami im tego nie powiemy, to może się nawet rozpaść
całe 'the GazettE'- dopowiedział z powagą w głosie i wyjął
papierosa
-Wiem,
porozmawiajmy z nimi dzisiaj- powiedział przyjaciel także poważnym
głosem- ale, najpierw ubierzmy się i w ogóle.
Poza
sobą, najważniejsi byli dla nich kompani z zespołu. Zawsze sobie o
wszystkim mówili, ale odkąd gitarzysta z wokalistą byli razem, ich
wspólna relacja pogorszyła się.
Przyjaciele
odświeżyli się i zeszli na śniadanie. Usiedli przy stole i nagle
zapadła cisza
-Musimy
wam z Rukim o czymś powiedzieć- Uruś przerwał chwilę milczenia
-Czy
coś się stało ? -zapytał Reita.
Kai
się domyślał, co Uruha chce powiedzieć i chciał o tym
porozmawiać na osobności z dwójką przyjaciół. Nie chciał żeby
w takim momencie wszyscy się dowiedzieli, ponieważ nie był pewny,
co do reakcji pozostałej dwójki. Kai za czasu sam był w takim
związku i prawie, przez to rozpadł się zespół. Brunet musiał
szybko coś wymyślić, żeby gitarzysta nie dokończył swojej
wypowiedzi. Niezdarność Kaia wreszcie się przydała. Przez
'przypadek' wylał gorącą kawę , na nogi Aoi'ego.
-Nie,
nic się ni...- nagle wypowiedź gitarzysty została przerwana
krzykiem
-Aghhh
! ! - ty idioto, coś zrobił ! - krzyknął wściekły Aoi
-P-przepraszam
!- usprawiedliwiał się perkusista
Aoi
był bardzo zdenerwowany. Odszedł od stołu i poszedł się
przebrać. Reszta zespołu także powróciła do swoich pokoi, żeby
jeszcze chwilę odpocząć, bo za niespełna godzinę mieli wyjść w
miasto. Każdy był już w swoich pomieszczeniach. Do drzwi Rukigo i
Uruhy ktoś zapukał. Był to Kai.
-Możemy
porozmawiać ?- spytał
-Oczywiście,
wejdź- blondyn zaprosił go do środka. Trójka przyjaciół
usiadła na kanapie i zaczęła rozmawiać.
-Uruha,
chyba wiem co chciałeś wtedy powiedzieć- zaczął brunet.
Gitarzysta spojrzał na niego i zapytał o co chodzi.
-Wtedy
przy stole... dobra, koniec z tym, jesteście razem prawda ?
Rukigo
i Uruhę zatkało, kompletnie nie wiedzieli co powiedzieć
-S-skąd
o tym wiesz ? !- zapytał jeden z nich
-Już
od dawna Was o to podejrzewałem. Widziałem jak na siebie patrzycie,
jak się do siebie uśmiechacie, a dzisiaj jak zobaczyłem Was takich
zmarnowanych, to byłem już praktycznie 100% pewny- odpowiadał Kai
-a ten dzisiejszy incydent z kawą, to wcale nie był przypadek.
-Jak
to ?- zapytał Uruś
-Po
prostu nie chciałem, abyście mówili to że jesteście razem Aoiemu
i Reicie- kontynuował
-Ale
dlaczego ?
-Pamiętacie
tą sytuację, która miała miejsce 4 lata temu ? Wtedy powiedziałem
Wam wszystkim, że jestem w związku z Satoshim. Wy to normalnie
przyjęliście, a oni zaczęli się ze mnie wyśmiewać i wyzywać
mnie od pedałów itp. Później dużo czasu minęło, żeby
odbudować naszą wspólną relację. Gdybyście powiedzieli im o tym
teraz, Gazetto mogło by się nawet rozpaść.
Brunet
skończył swoją wypowiedź i spojrzał się na przyjaciół. Nie
spodziewali się, że zawsze radosny i uśmiechnięty Kai, może być
tak poważny.
-W
sumie masz rację- zaczął blondyn
-Nie
możemy sobie popsuć wakacji sprzeczkami i kłótniami,
przyjechaliśmy tu żeby odpocząć i się odstresować !
-Rukuś,
ty się chyba odstresowałeś wczoraj w nocy, co ?- wtrącił się
Uruha.
Blondyn
uśmiechnął się i przytaknął.
-Oczywiście
Uruś, przy tobie każdy mógłby się odstresować- dokończył,
całując 'przyjaciela' w policzek.
-Ha,
wiedziałem- wykrzyknął Kai -już wiem, dlaczego byliście tacy nie
przytomni dziś rano ! :D
Brunet
znów stał się wesoły. Uruki [Uruha&Ruki] spojrzeli się na
siebie i zaczęli się śmiać.
Nagle
ktoś zadzwonił do drzwi. To Reita.
-Hej
! Chodźmy mieliśmy zwiedzać Londyn ! -powiedział podniesionym
głosem
Była
11.25, a przyjaciele umówili się na 10.45 !
-Oh,
już 11.26 ! Jak ten czas szybko leci. Założymy tylko buty i zaraz
do was dojdziemy- odpowiedział gitarzysta.
Wszyscy
już byli w komplecie i wyruszyli na spacer, po potężnej stolicy
Anglii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz