piątek, 7 grudnia 2012

trochę reklama?

Witam! Tak jakby chciałabym zareklamować mojego drugiego bloga > http://naaninii-life.blogspot.com/
Zapraszam :)
PS: Niedługo powinno pojawić się nowe opowiadanie, Świąteczne! (wybaczcie, że tak długo nie było nic nowego, ale wena mnie opuściła na dość długi czas :c )

środa, 5 grudnia 2012

TAG

Zostałam otagowana przez: http://alicenine-gazette.blogspot.com/

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."


Pierwszy raz zostałam do czegoś nominowana :)


 1. Dlaczego zaczęłaś/zacząłeś pisać yaoi?
Poprzez pisanie yaoi, mogę pokazać moje wewnętrzne uczucia z życia codziennego, których normalnie nie pokazuje. Jest to taki ukryty przekaz. Piszę także dlatego, ponieważ lubię opisywać różne perwersyjne rzeczy, które czytacie, za co bardzo dziękuję :)


 2. Którym z muzyków chciałabyś/chciałbyś być i dlaczego?

Chciałabym być Ruki'm z the GazettE, pięknie śpiewać i poczuć jak to się posuwa barierkę.


 3. Co myślisz o ludziach mówiącym o wykonawcach j-rocku, że to pedały?

Po prostu tacy ludzie, według mnie są nie tolerancyjni i nie potrafią zrozumieć tego, że to jest zupełnie inna kultura. Bo najlepiej chodzić w dresach, słuchać rapsów i obrażać nie będąc lepszym -.-


 4.  Masz od złotej rybki 3 życzenia, jak je wykorzystasz?

1. Poznać the GazettE.
2. Umieć j.japoński.
3. Być najlepszym fotografem. 


 5. Czego się boisz?

Utraty przyjaciół i samotności. 


 6. Chciałabyś/chciałbyś czytać w myślach? Uzasadnij

Tak, ponieważ chciałabym wiedzieć co myślą ludzie, stojąc przy mnie, rozmawiając ze mną itp.


 7. Twój ulubiony zespół? Co go wyróżnia spośród reszty? 

the GazettE <3 Najbardziej wyróżnia się stylem brzmienia. Każda piosenka, jest całkiem inna od poprzednich. W każdą produkcję, wkładają się całym sercem i robią to, co kochają.


 8. Możesz zamienić się ciałem z muzykiem z którym chcesz i być nim przez jeden dzień. Kogo wybierzesz? 

Oczywiście Ruki. Jeden dzień w ciele 162cm :) Zobaczyłabym go bez makijażu i dałabym sobie 'follow' na twitter'ze. 


 9. Jadłaś/jadłeś kiedykolwiek sushi? Jeśli tak, to jakie wrażenia?

Tak, kocham sushi, jest pyszne. Żałuję, że nie jest bardziej dostępne w moim mieście. 


 10. Wymień 3 państwa, które chcesz odwiedzić 

1. Japonia
2. Wielka Brytania 
3. Korea Południowa


11. Ulubione anime lub manga

ulubione mangi: Vampire Knight, Kuroshitsuji, Death Note 
ulubione anime: ^ te same :) 


Pytania:

1. Od kiedy prowadzisz bloga o tematyce yaoi?
2. Wymień najbardziej emocjonalną piosenkę/piosenki 
3. Czy słuchasz jakiegoś innego gatunku muzycznego, oprócz j-rock'a ?
4. Czy masz jakąś ulubioną książkę? Jeśli tak, jaką ?
5. Kto jest twoim ulubieńcem z the GazettE?
6. Czy dużo osób w twoim towarzystwie, ma podobne zainteresowania do twoich? 
7. Twój ulubiony basista?
8. Jakiej piosenki/ piosenek słuchasz najczęściej?
9. Czy oglądasz jakieś dramy? Jak tak, to jakie?
10. Masz kwotę miliona dolarów. Co z nią robisz?
11. Gdzie najchętniej chciałbyś/chciałabyś wyjechać na wakacje? 


Otagowani :

http://hanashi-no-rokku.blogspot.com/
http://lilien-yaoi-love.blogspot.com/
http://9barierek.blogspot.com/
http://this-love-will-change-your-life.blogspot.com/
http://yaoi-by-ka-oru.blogspot.com/
http://one-shot-yaoi.blogspot.com/
http://yaoilotos.wordpress.com/
http://hot-like-hell-yaoi.blogspot.com/
http://our-immortal-dreams.blogspot.com/
http://unagi-unmei.blogspot.com/
http://imagination-by-ireth.blogspot.com/

niedziela, 2 września 2012

Gabriel on the Gallows (tłumaczenie)


*W miejscu kropek, był tekst w znakach 

Gabriel on the gallows 

 Naiwniaczku...
Gdzie chodzisz ?
 Z taką mizerną miną
[ Chcę uciec od tego bólu ]
 -żyć lub umrzeć-
Odpowiedzią jest bzdura
Połowa zabicia węża

To pisk
Co chcesz przekazać ?
acatalepsy

Pod czerwonym słońcem
Pytam was po raz kolejny
 [ Przyjechałem szukać nieba takiego jak piekło ]
Miałem zły sen
Bardzo okrutnie piękny

Naiwniaczku...
Gdzie chodzisz ?
 Z taką mizerną miną
 [ Chcę uciec od bólu ]
 -żyć lub umrzeć-
Odpowiedzią jest bzdura
 Połowa zabicia węża

To pisk
Co chcesz przekazać ?
 acatalepsy

Halucynacje przechodzą przez ciebie
Do Edenu, gdzie nikogo nie ma...
Fałszywy strach zostawiłem
Dziewczyna, która gra z białym sznurem
Marionetka na szubienicy x2

Taniec aż do śmierci
Walc śmiertelnej dawki
 Jak Gabriel
….......................... …........
…............................... …........
Szubienica... Pod błękitnym niebem
Potrzebujesz tego
Szubienica... Pod błękitnym niebem
Jesteś zasmucony
Szubienica... Pod błękitnym niebem
Nie możesz umrzeć

To pisk
Co chcesz przekazać ?
 acatalepsy

Halucynacje przechodzą przez ciebie
Do Edenu, gdzie nikogo nie ma ...
Fałszywy strach zostawiłem
Dziewczyna, która gra z białym sznurem
Marionetka na szubienicy 

Taniec aż do śmierci
Walc śmiertelnej dawki
Jak Gabriel
…..............
…..............
Szubienica... Pod błękitnym niebem
Potrzebujesz tego
Szubienica... Pod błękitnym niebem
Jesteś zasmucony
Szubienica... Pod błękitnym niebem

 Nie możesz umrzeć
…......................... …...



Babe babe …
Where do you to ? 
With such a haggard face
[ I want to escape from this pain ]
-live or die- 
Answer is bullshit 
Half-killing a snake

That screech 
What do you wnt to convey ? 
acatalepsy 

Under the red sun
I ask you it once again 
[ I came to look for heaven such as the hell ]
I had a bad drem 
Very cruel beautifully

Babe babe …
Where do you to ? 
With such a haggard face 
[ I want to escape from this pain ]
-live or die- 
Answer is bullshit 
Half-killing a snake 

That screech 
What do you wnt to convey ? 
acatalepsy 

A hallucination takes you 
To the eden where nobody is... 
The fake fear left you 
The girl who plays with a white rope 
Marionette on the gallows x2 

Dance until you die 
Waltz of the fatal dose
Like a Gabriel 
….......................... …........
…............................... …........
Gallows... Under the blue sky 
You need it 
Gallows... Under the blue sky 
You grieve 
Gallows... Under the blue sky 
You cannot die

That screech 
What do you wnt to convey ?
acatalepsy 

A hallucination takes you 
To the eden where nobody is... x2
The fake fear left you 
The girl who plays with a white rope 

Dance until you die
Waltz of the fatal dose 
Like a Gabriel
…..............
…..............
Gallows... Under the blue sky 
You need it 
Gallows... Under the blue sky 
You grieve 
Gallows... Under the blue sky 

You cannot die 
…......................... …...

czwartek, 23 sierpnia 2012

Reituki - one shot [lekka psychoza]

Uwaga! To opowiadanie jest trochę inne niż wcześniejsze, wchodzisz na własną odpowiedzialność ~


 To był upalny dzień który praktycznie sam spędziłem w domu siedząc na kanapie przed  telewizorem. Co jakiś czas siadałem przy swoim super nowoczesnym laptopie, który kupiłem jakieś czy lata temu. Wtedy sprawdzałem nowe tfity na tfiterze. Sprawdziłem wiadomości prywatne i okazało się, że dostałem aż 5 od gości których praktycznie nie znam. Każdy chciał się spotkać  w wiadomo jakich celach. A tak btw. jestem Reita Suzuki Akira c'nie, no i wiecie nie ? Nie wiecie ? Jestem gejem ! Najbardziej zainteresowała mnie wiadomość od nijakiego Ruki'ego. Z czystej ciekawości przejrzałem jego galerie, wyglądał seksownie i pociągająco. Odpisałem mu, mówiąc, że zapraszam go do klubu na piwo ( Ewentualnie coś ostrzejszego ).
Odpisał już po 15 sekundach, chcąc wiedzieć gdzie i kiedy mamy się spotkać. Zaproponowałem mu spotkanie w klubie 'Sexy bicz' o 20. Napisałem także, że będę tam na niego czekać i ma szukać kolesia z opaską na nosie. Odpisał pozytywnie dopiero po jakiś 2 minutach, gnojek jeden.
Byłem pod klubem o 19.50 i nagle zobaczyłem jak mała niewyżyta osóbka do mnie podchodzi. Od razu skapnąłem się, że to Ruknus z tfitera. Przyjrzałem mu się uważnie i uznałem, iż mam ochotę zgwałcić go na miejscu,  ale stwierdziłem, że tak nie wypada.
- Ty jesteś ten Rejda81 z opaską ? - powiedział Rukiczek
- Cześć - odpowiedziałem
- Od razu do rzeczy, wiesz po co się spotkaliśmy, nie ? - zapytał zboczony niski gnojek.
- Już myślałem, że nie spytasz .
- To gdzie idziemy się jebać ? - dopytywał z niecierpliwością
Walnąłem prosto z mostu, a co się będę cackać z tą męską dziwką:
- Proponuje kibel
Jak jakiś niewyżyty maniak, pokiwał głową i zaczął ciągnąć mnie w kierunku toalet. Na nasze szczęście, nikogo nie było. Chwyciłem Ruksona za jego zgrabny tyłeczek, na który miałem ochotę i wepchnąłem go do ostatniej kabiny. Bez skrupułów i żadnej gry wstępnej, zsunąłem mu spodnie i przeszedłem do rzeczy. Musiałem przyznać, że jego fiut był zajebisty. Klęknąłem przed nim, a on stał już przede mną ( mówiąc 'stał' mam na myśli Ruksa i jego przyrodzenie ) Wsadziłem sobie do ust nakoksowanego penisa, małej niewyżytej bestii. Rukiś odpowiedział mi głośnym jękiem, co mnie nie zdziwiło, bo byłem naprawdę dobry w te klocki. .Na przemian lizałem i ssałem męskość farbowanego blondynka. Po chwili wyszczelił we mnie. Było tego tak dużo, że obrzygałem mu spodnie, niech sobie nie pozwala.
- Kurwa, ile Ty tam tego masz ?! - wrzasnąłem.
- Ja pierdole, orzygałeś mi spodnie skurwielu ! - odszczekał się, jednak miał ochotę na więcej.
Wiedziałem co ten skurwysyn chce zrobić, więc odwróciłem się tyłem, ściągając spodnie i bokserki. Wypiąłem się do niego, zachęcająco kręcąc tyłkiem.
- I na co czekasz, pieprzysz, czy nie- zapytałem.
- Noo nie wiem- przeciągał, przez co coraz bardziej się niecierpliwiłem.
- Tylko pamiętaj, coś za coś, ja Tobie, Ty mi - podkreśliłem, jeszcze bardziej się wypinając.
- Dobra, przekonałeś mnie - powiedział i przystąpił do działania.
Nie spodziewałem się, że zrobi to bez przygotowania. Wszedł we mnie cały i zaczął posuwać. Powstrzymałem się przed krzyknięciem, lecz i tak z mojego wydobył się głośny jęk. Nie chciałem mu pokazywać, że jestem jakimś mięczakiem i starałem się nie pokazywać oznak bólu. Po kilku pchnięciach, zacząłem odczuwać z tego przyjemność, ponieważ często trafiał w moje czułe miejsce. Po kilku minutach ostrego pieprzenia mnie, wstrząsną mną orgazm, przez co zacisnąłem mięśnie na jego członku. Musiał się wkurwić, bo przez cały czas próbował wyjść, jednak bezskutecznie. Na dodatek obficie spuścił się we mnie, po czym po moim udzie zaczęła spływać ciepła, biała ciecz.
- Kurwa, dobry jesteś, ale teraz już wyjdź ze mnie- powiedziałem, bo było mi już nie wygodnie.
- Jest mały problem, nie mogę - powiedział.
- Nie wkurwiaj mnie! - wykrzyknąłem.
- No nie moja wina, że aż tak Cię podnieciłem- wypowiedział z dumą w głosie Ruki.
Trzeba spróbować, więc zacząłem się wiercić, żeby się rozluźnić. Efekt nastał po jakiś 3 minutach, gdy mały pervert ze mnie wyszedł. Co za ulga.
- Twoja kolej Ruks - powiedziałem, w końcu coś za coś.
Blondyn spojrzał na mnie jakby od niechcenia, ale to był jego pieprzony obowiązek, żeby zaoferować coś od siebie.
- Dobra, tylko szybko – powiedział, opierając się o ścianę i stając tyłem w moją stronę.
Biedny, niczego nie świadomy Ruki, jeszcze nie wie, co go za chwilę spotka . Dowie się jak to jest, być przez kogoś brutalnie pieprzonym. Tak się składa, że akurat jestem już nieźle napalony na ten jego mraśny tyłeczek. Pomyślałem sobie, że najpierw go przygotuję, nie będę już dla niego taki okrutny. Pośliniłem dwa palce i wsadziłem mu je w dziurkę. 
- Uhh - mruknął cicho blondynek.
Po chwili wyjąłem palce i chciałem przystąpić do działania. Gwałtownie i szybko wszedłem w niego, aby następnie mocno go posuwać. Co dziwne, z jego ust nie wydał się ani jeden jęk. Pomrukiwał tylko, co mogło znaczyć, że sprawiam mu przyjemność, zamiast bólu. Mogło to znaczyć, że był już nieźle rozjechany. Kurwa , nie udało mi się, a chciałem, żeby wiedział co znaczy być brutalnie jebanym. Widać on już wiele razy tego doświadczył. Jednak nie chciałem tak szybko rezygnować, pragnąłem usłyszeć jego jęki i błaganie o więcej. Niech se nie myśli, że po prostu go przelecę i pójdziemy sobie do domów jak gdyby nigdy nic. Ooo nie, ja się tak nie bawię. Mocnej przycisnąłem Rukiśa do ściany, tym samym wchodząc w niego na maxa. A uwierzcie mi, miałem czym. Blondynek sapnął głośno, samowolnie się jeszcze nabijając i bardziej zaciskając mięśnie. A to skurwiel ! Myśli, że już wymięknę ?! Noł łej bejp ! Czując, że spełnienie jest już blisko zacząłem wchodzić w niego z całej siły uderzając pod każdym kątem. Jęknął cicho. A jednak, znalazłem ten czuły punkcik.
- Ty pojebany.. uhh - nie dokończył bo znowu trafiłem w prostatę.
Teraz wiedziałem, gdzie trafiać. Poruszałem się w nim coraz szybciej, za każdym razem wywołując u Ruksona głośne jęki.
- I co kurwa ?! Czyją jesteś dziwką ?! - wykrzyczałem triumfalnie i mocno klepnąłem go tyłek.
- T-t-twoją - wyjąkał.
- Właśnie taaak - wysapałem dochodząc obfcie w jego wnętrzu.
Ruki przerzył orgazm równo z moim brudząc przy tym całą ścianę. Ciekawe jak to ktoś wyczyści. A zresztą nie obchodziło mnie to. U siebie nie jestem.
Dobra, koniec pierdolenia, czas wyjść. ( z niego też ). Siedzieliśmy już w tym kiblu jakąś godzinę. Założyłem spodnie i bokserki, po czym Ruks wziął przykład ze mnie i zrobił to samo. Otworzyłem drzwi kabiny, a następnie oboje stamtąd wyszliśmy. Jeszcze, spojrzałem kątem oka na stan toalety. Była nieźle ujebana.
Przy umywalce stał jakiś koleś. Gapił się na nas, jakby nigdy w życiu ludzi nie widział, jednak Rukson szybko znokautował go spojrzeniem. Miał minę typu: 'Zajebać Ci ?' Typ szybko spuścił głowę w dół, a my wreszcie wyszliśmy z tego pieprzonego kibla.

Autorzy : Nuki&Pai

Jebłyśmy ~

środa, 22 sierpnia 2012

Ogłoszenia

1. Jutro na blogu pojawi się one shot Reituki

2. W przyszłym tygodniu pojawi się pierwsza część opowaidania 'Leave me alone' oraz trzecia część 'Ride with the Rockers'

3. Wybaczcie, ale opowiadanie 'My dear devil' nigdy nie będzie kontynuowane, ponieważ stwierdziłam, że jest bez sensu :c

4. Jak będę miała natchnienie, zacznę jakieś nowe opko ^^

To na razie tyle :3

Leave me alone [Prolog]


 Narracja: Aoi

 Od roku byliśmy z Uruhą w związku. A było to tak:

Nastał zwyczajny, słoneczny dzień, jednak ten wydawał mi się jakiś inny. Kompletnie nic mi nie wychodziło.
Zrobiłem śniadanie, nie dość, że przypaliłem patelnię i jajka na niej to narobiłem okropnego smrodu. Wychodząc z domu zauważyłem, że założyłem koszulkę na lewą stronę. Musiałem szybko iść się przebrać, chociaż i tak już byłem dość mocno spóźniony na nagrania. Jednak mój pechowy dzień dopiero się zaczął. Gdy dotarłem przed studiem stał zbulwersowany lider, od razu powitał mnie swoim wrzaskiem.
- Gdzie Ty do cholery byłeś?! Czekamy już na Ciebie od dobrej godziny!- krzyczał
- Przepraszam, ale... - jednak brunet nie chciał słuchać moich wyjaśnień i poprowadził mnie prosto do pomieszczenia nagraniowego, w którym już wszyscy byli i czekali tylko, aż się pojawię.
Nikt nie powitał mnie z jakimś wielkim entuzjazmem, nie dziwę się, przecież przeze mnie będziemy siedzieć tu godzinę dłużej.
Zaczęliśmy nagrywanie, byłem tak zdezorientowany, że przez przypadek wziąłem gitarę Uruhy.
- Co ty wyprawiasz?! - krzyknął lider.
Widzę, że nie tylko ja mam dzisiaj zły dzień.
- Nie dość, że się spóźnia, to jeszcze bierze nie swoją gitarę !
- Ej, spokojnie Kai, przecież nic się nie stało- powiedział Uruha
Oddałem mu gitarę i wziąłem swoją. To takie miłe z jego strony, że uchronił mnie przed kolejną furią perkusisty. Ostatnio zauważyłem, że Uru, stał się dla mnie milszy niż zwykle. Zaczął się za mną stawiać, uśmiechać się i ogólnie chciał się ze mną spotykać bez chłopaków. Wiedziałem, że on coś do mnie czuje, jednak ja chciałem być z Ruki'm. Wiem, że to głupie, ale wokalista raczej nic do mnie nie czuł, a chłopaka który mnie kochał, miałem na wyciągniecie ręki.
Postanowiłem, że spróbuję z Uruhą. Był moim dobrym przyjacielem, więc mogło z tego wyjść coś więcej. Po nagraniach, chciałem go wyciągnąć, gdzieś gdzie będziemy sami. Przygotowałem dla Niego małą niespodziankę.
W międzyczasie, podczas nagrań, spoglądałem na niego uśmiechając się, żeby wiedział, że coś jest na rzeczy. Oczywiście był on lekko zdziwiony moim zachowaniem, co sprawiało, że niektóre dźwięki które grał były fałszywe. Perkusista wiecznie zdenerwowany, opieprzył Uruszkę. On jednak nie był specjalnie przejęty i bacznie obserwował moje gesty, wykonywane w jego kierunku. Był tak zdezorientowany, że coraz więcej  granych przez niego dźwięków, było złe. Lider wybuchł i przerwał nagrywanie.
- Co się z Wami dzisiaj dzieje?!- spojrzał symbolicznie na mnie i drugiego gitarzystę.
- Kończymy na dzisiaj, bo widzę, że nic z tego nie będzie, za to jutro będziemy pracować dłużej- dopowiedział
Wokalista wyszedł nerwowo, trzaskając drzwiami, po chwili basista zrobił to samo. Musieli być ostro wkurzeni, bo przecież przez Nas, będzie trzeba pracować jakieś 3 godziny dłużej.
- Ty, masz jutro przyjść godzinę wcześniej i wszystko przygotować !- powiedział Kai, trzymając mnie za koszulkę. Pokiwałem głową i odsunąłem się, żeby mnie puścił.
Brunet podszedł do gitarzysty.
- Za to Ty, jak wykonasz jutro jakikolwiek błąd w grze, to spodziewaj się najgorszego!- z grozą w głosie, groził mu palcem.
-Ro-rozumiem- wybełkotał.
Podczas gdy, wszyscy już wyszli z pomieszczenia, podszedłem do Uruszki i zapytałem czy moglibyśmy iść w jakieś ustronne miejsce. Chłopak od razu się zgodził i z uśmiechem na twarzy poszliśmy na tyły budynku.
Nie wiedziałem od czego zacząć, przecież to nie miała być taka zwyczajna rozmowa, tylko wyznanie, że chciałbym z nim być.
- A więc Uru, chciałbym Ci coś wyznać - powiedziałem, nie wiedzieć czemu, czułem jakby mi coś stanęło w gardle.
- A więc słucham, co chciałbyś mi powiedzieć- odpowiedział, spoglądając na mnie z nadzieją, przez co byłem jeszcze bardziej zdenerwowany.
- Czy Ty... chciałbyś być ze mną ? - zapytałem .
Uruha spojrzał na mnie, z jakby lekkim niedowierzaniem, ale też zawstydzeniem, bo przecież nie codziennie słyszy się takie pytanie od przyjaciela z zespołu.
- Na pewno jesteś na to gotowy ? - dodał
Nie spodziewałem się, że zapyta mnie o coś takiego, myślałem, że po prostu mi odpowie 'tak' lub 'nie' .
- Myślę, że tak - odpowiedziałem mu, przybliżając swoją twarz do niego.
Odpowiedział mi delikatnym pocałunkiem, który odwzajemniłem. Czułem, że spełniłem jedno z jego najskrytszych marzeń, jednak ja się czułem tylko trochę spełniony, ponieważ on nie był moją największą miłością, ale postanowiłem sprawdzić, czy coś z tego wyjdzie.

Tamten dzień okazał się być jednak całkiem szczęśliwym, a ja i Uruś staliśmy się parą.
                                                                     
                                                                      Koniec prologu
                                                                            C.D.N
Autor: Nuki

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Btw

Było by mi miło gdybyście komentowali i wyrażali swoje opinie, ponieważ nie wiem czy zaczynać kolejne opowiadania :)

Good Tool 3 [Ruki&Reita ♥]

Przez kolejne 10 minut bez słów siedzieliśmy wtuleni w siebie. Był taki ciepły i łagodny jak nigdy. Poczułem coś, czego jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyłem. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, że mogłem być przy osobie którą kocham nad życie. Miałem nadzieję, że Rei-chan odwzajemni moje uczucie do niego. Po chwili podniósł głowę, spojrzał na mnie nadal zapłakanymi oczyma i nadstawił usta. Kolejny raz spotkaliśmy się w pocałunku, lecz tym razem z jego strony. Miałem nadzieję na coś więcej, więc po prostu postanowiłem zapytać. Oczywiście w taki sposób, żeby basista mnie nie wyśmiał. Czułem lęk, ale jednocześnie byłem ciekaw co by mi odpowiedział, bo przecież nigdy nie potrafiłem publicznie okazywać uczuć.
- Reita...- jednak nie mogłem z siebie tego wydusić. W tamtym momencie poczułem, jakbym przez chwilę stracił oddech.
- Spokojnie- powiedział Rei-chan gładząc mnie po policzku, co sprawiało, że moje serce zaczynało coraz mocniej bić .
- Co chciałeś mi powiedzieć ? - dopowiedział.
Postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę i w końcu zapytać. Co tam, najwyżej mnie wyśmieje, a w najgorszym wypadku powie chłopakom.
- Czy myślisz , że moglibyśmy być razem ? - zrobiłem to. Wypowiedziałem to zdanie które nurtowało mnie od dłuższego czasu. Moje serce jakby stanęło. Niecierpliwie oczekiwałem odpowiedzi, ale jednak tak bardzo bałem się co mi odpowie, że wolałbym być wtedy w innym miejscu.
Blondyn spojrzał na mnie i złapał mnie z ręce.
- Naprawdę byś chciał ? Tyle razy chciałem Cię o to spytać, jednak nigdy nie miałem odwagi!

 Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę, on prawdopodobnie czuje do mnie to, co ja do niego ! Spojrzałem na Rei'a. Byłem tak szczęśliwy, że bez zastanowienia się na niego rzuciłem. Ponosiły mnie emocje i jego zresztą też. Pocałował mnie namiętnie, po czym zaczął rozpinać moją koszulę jednocześnie na mnie siadając. Byłem bardzo podekscytowany. Jednak coś mi mówiło, że nie możemy tutaj tego zrobić, przecież w każdej chwili mógł ktoś wejść, ale nie wiedziałem jak to przerwać. Basista w tym momencie lizał i podgryzał skórę mojej szyi, pomyślałem więc, że zaproszę go do siebie, bo tutaj długo już nie mogliśmy zostać.
- Rei, możemy pojechać do mnie ? Bo tutaj to wiesz . - powiedziałem.
Blondyn wstał ze mnie do pozycji siedzącej i spojrzał na mnie, tym swoim słodkim uśmieszkiem. Lubiłem jak się uśmiechał, gdyż nie robił tego często. Zazwyczaj miał znudzony lub poważny wyraz twarzy, co sprawiało, że był trochę mroczny.
- No dobrze Ruki-chan- odpowiedział
Zapiąłem koszulę i wyszliśmy z pomieszczenia. Reita zachowywał się zwyczajnie i miał znowu znudzony wyraz twarzy. On tak doskonale potrafił grać naturalność przed innymi ludźmi. Wyszliśmy z budynku i udaliśmy się w stronę parkingu do samochodu Rei'a. ( Dziś przyjechałem taksówką, bo zapomniałem wczoraj zatankować. ) Pojechaliśmy. Przez całą drogę wierciłem się, bo wprost nie mogłem się doczekać naszej wspólnej nocy.
 No nareszcie dojechaliśmy. Zaparkował przed garażem.
- Masz bardzo ładny domek Ruki ! - powiedział basista.
Widziałem, że tak samo jak ja, był podekscytowany. Złapałem go za ramię i delikatnie poprowadziłem w stronę drzwi wejściowych. Otworzyłem je, po czym pierwszy wszedł Reita, a za nim ja. Spojrzałem na niego. Jego mina mówiła sama za siebie, uśmiechał się znacząco. Po chwili podszedłem do niego, a Ten mnie objął i zaczął namiętnie całować. Nie przerywając pociągnąłem go na kanapę. Tym razem ja pierwszy ściągnąłem jego koszulkę, on w dosłownie tej samej chwili rozpiął i zdjął też moją. Oj, Rei jest szybki. Nasza pozycja uległa zmianie. Blondyn usiadł na mnie i wyglądało na to, że to właśnie on chce prowadzić. Nawet się ucieszyłem, bo ja nie zrobiłbym tego dobrze. Zawsze miałem kompleksy, ale właśnie teraz mogłem odreagować. Ponownie podgryzał moją szyję, lecz tym razem schodził niżej. Miał takie ciepłe i miękkie wargi, którymi delikatnie robił kółeczka po mojej klatce piersiowej. Zszedł do podbrzusza i zaczął namiętnie całować, trochę się śliniąc. Wiedząc, że zejdzie jeszcze niżej, odwróciłem głowę do tyłu. Czułem jak rozpina mi rozporek i zdejmuje spodnie. Po chwili Rei-chan wyszeptał mi do ucha
- A teraz Ruki, zamknij oczy i się rozluźnij.
Tak jak mi poradził zamknąłem oczy i czekałem na rozwój sytuacji. Czułem nadal jak delikatnie muskał wargami moje podbrzusze. Po chwili gwałtownie jęknąłem. Chyba jeszcze nigdy w życiu nie wydałem takiego dźwięku. Otworzyłem na chwilę oczy i zobaczyłem jak blondyn powoli wkłada sobie mojego członka do ust. Ponownie odchyliłem głowę jak najmocniej do tyłu, żeby tego nie widzieć. Jęknąłem jeszcze głośniej co mogło znaczyć, że wsadził całego. Czułem się nieswojo w tej sytuacji, ale najważniejsze było to, że jestem z osobą którą kocham. Rei zaczął wykonywać ruchy językiem, przez co sprawił, że dźwięki które wykonuję są coraz częstsze i głośniejsze. Nie chciałem, żeby to słyszał i zakryłem usta ręką. Nagle blondyn przestał się bawić moim członkiem. Nie wiedziałem co się stało, więc odwróciłem i spojrzałem się w jego stronę. Wykonał do mnie gest, abym odsłonił usta, jednak nie zrobiłem tego od razu. Po prostu się wstydziłem.
- Ruki-chan, chciałbym usłyszeć więcej, tych pięknych dźwięków - powiedział uśmiechając się.
- Przepraszam- oznajmiłem zdejmując rękę z ust
- Nie masz za co kochanie- po chwili Rei-chan pocałował mnie w usta, aby oznajmić, że nic się nie stało. Tak bardzo go kochałem, że postanowiłem się przełamać i przejąć inicjatywę. Blondyn powrócił do miejsca w którym od dłuższego czasu był. Szybko go zaskoczyłem, bo zabrałem nogi. Spojrzał na mnie zdezorientowany i zdziwiony. A ja położyłem się na nim, następnie całując go w usta. Od razu zdjąłem mu spodnie, które z jakiegoś dziwnego powodu miał jeszcze na sobie i przystąpiłem do działania. Najpierw zacząłem lizać, wtedy Reita cicho wyjękiwał moje imię, co było tak słodkie w jego wykonaniu.
- Ta Ta Taka-chan ! - pomrukiwał.
Czułem, że już był wniebowzięty, ale przecież ja dopiero się rozkręcałem. Jak to się mówi zacząłem 'posuwać' jego członka w moich ustach.
A to ja wstydziłem się dźwięków które wydaje, ale gdy usłyszałem Reitę, pomyślałem, że nie jestem jednak taki najgorszy. Krzyczał w niebo głosy, ale dla moich uszu to była muzyka. Po jakimś czasie przestałem i ponownie się na nim położyłem.
- I jak Ci się podobało Rei-chan ? - wyszeptałem mu do ucha lekko je przygryzając.
- Byłeś najcudowniejszy Taka-chan- powiedział. I ...Kocham Cię- dodał po chwili.
Czy mogło mnie spotkać coś jeszcze lepszego ? Na pewno nie ! Reita mnie naprawdę kochał i chciałem z nim spędzić resztę życia.
Z szerokim uśmiechem spojrzałem na niego i ucałowałem go po całej twarzy. Odwzajemnił uśmiech i pocałował mnie w czoło. Potem położyłem się obok niego.
- Emm, Rei-chan, czy możemy iść do mojej sypialni ? Jestem senny, a tu jest trochę nie wygodnie- powiedziałem.
- Oczywiście- basista wstał z kanapy - Prowadź- dopowiedział.
Także wstałem i w podskokach udaliśmy się do sypialni.
Położyliśmy się obok siebie i wtuleni zasnęliśmy razem.


Po dwóch tygodniach Reita wprowadził się do mnie i zamieszkaliśmy razem. Według moich dawnych podejrzeń okazało się, że Uruha i Aoi byli razem od 6 miesięcy, ukrywali to bo nie chcieli się wydać, jednak gdy ja i Rei-chan oznajmiliśmy reszcie zespołu naszą miłość, oni się dołączyli. Co dziwne lider także żył w miłości. Miał chłopaka imieniem Hiroto.

sobota, 11 sierpnia 2012

Yee yee

Mam dla Was dobrą wiadomość ! Good Tool 3 zaczęło się pisać i będzie na pewno w przyszłym tygodniu.  Postaram się także dokończyć resztę opowiadań w najbliższym czasie :) :)

czwartek, 12 lipca 2012

Good tool 2 [?]

- Em, właśnie z Aoi'm mieliśmy po Was zadzwonić. Organizujemy u mnie imprezę z okazji... drugich urodzin psa czarnowłosego- powiedział.
I to miała być ta wymówka, miałem ochotę wybuchnąć śmiechem, jednak powstrzymałem się. A tak w ogóle kto robi imprezy urodzinowe dla psów, noo dobra, 1 raz zrobiłem.
- O, to takie.. słodkie? Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałem, że Aoi ma psa.
[ W myślach Uruhy]
Skąd ja do cholery wezmę teraz psa?! Aoi ma tylko chomika, a ja musiałem coś wymyślić, żeby to' nie wyszło.
~Tym czasem gitarzysta i Reita byli już na nogach.
- Hej, wiecie co, ja pójdę po mojego zwierzaka i zaraz do Was wrócę, a Wy zajmijcie się nim, bo nie czuje się jeszcze najlepiej.- Aoi wskazał na basistę i poszedł w stronę swojego domu lekko zmieszany.
Raz widzę dwóch obściskujących się mężczyzn, a nagle okazuje się że zostałem zaproszony na imprezę urodzinową i to czworonoga. Ten wieczór był naprawdę schizowy i dziwny.
Ja, blondyn i szatyn podeszliśmy do drzwi jego apartamentu. Weszliśmy. Wiedziałem, że Uru nie jest do końca normalny, ale na każdej ścianie wszystkich pokojów było powieszone przynajmniej 5 gitar!
Usiadłem z Reitą na kanapie w salonie, a Uru poszedł do kuchni przyrządzić coś do jedzenia. Byłem lekko zdenerwowany, przecież on siedział bardzo blisko mnie. Nie wyglądał dobrze, jednak uśmiechał się nieznacznie. Po chwili położył swoją głowę na moim ramieniu. W tamtym momencie moje serce zabiło mocniej. Pięć minut siedziałem w bezruchu, gdy zauważyłem, że zasnął. Lekko obsunąłem jego głowę na poduszkę i przykryłem go kocem, po czym poszedłem do Uruhy.
- Chyba z imprezy nici- powiedziałem stojąc u progu drzwi kuchni.
- Dlaczego?- zapytał gitarzysta.
- Reita zasnął, więc lepiej go nie budzić do rana, bo nie wyglądał najlepiej- odpowiedziałem mu.
- Oh, zadzwonię do Aoi'ego, żeby to przełożyć na jutro, a z resztą jutro ważna próba przed koncertem- mówił.
 - To ja idę do domu- mówiłem idąc w stronę drzwi
- Do jutra! - krzyknął
Pomachałem mu i poszedłem.
Przez całą drogę do domu zastanawiałem się, dlaczego wymyślili taką głupią wymówkę. Przecież to oczywiste, że gdyby ktoś w zespole oprócz mnie miał psa, to ja bym wiedział o tym pierwszy! I to jeszcze jego drugie urodziny? Między nimi na pewno coś' jest! Swoją drogą, ciekawe czy zadzwonił od Aoi'ego i odwołał tą imprezę?
Doszedłem do domu. Byłem tak zmęczony, że położyłem się w ubraniach. Nie miałem już siły na nic.
~ Następnego dnia, próba
- Dobra! Jeszcze raz 'Vortex' 'Hyena' i 'Headache man' i kończymy na dzisiaj!- krzyczał lider
Podczas tej próby zauważyłem coś dziwnego. Dwójka gitarzystów nie odzywała się do siebie i traktowali się z zupełną obojętnością. Ich zachowanie jeszcze bym zrozumiał, bo wiadomo, że nie chcą się wydać, ale Reita wyglądał na totalnie podłamanego. Mylił rytm piosenek i gwałtownie reagował na każdy wykonany ruch przez gitarzystów. Coś się jeszcze wczoraj musiało wydarzyć, bo on nigdy się tak nie zachowywał. Pomyślałem, że po pracy z nim porozmawiam.
- Reita, możemy pogadać ?- zapytałem
Pokiwał głową i poszliśmy do pomieszczenia odpoczynkowego. Byłem już na sto procent pewien, że coś się stało.
Usiedliśmy na sofie. Co dziwne on zaczął rozmowę
- Ru-ki, dlaczego mnie tam wczoraj zostawiłeś?- powiedział ciężko
- Ponieważ zasnąłeś w domu Uruhy, a ja nie chciałem Cię budzić- odpowiedziałem - Aaa co się stało? - zapytałem
- Boo, Aoi i Uruha... oni...- basista popłakał się i wtulił się w mój tors. Objąłem go.
A to chamy! Zrobili to jak biedy Rei był w domu i musiał to widzieć! Rozumiem już dlaczego był taki nerwowy.
Tak jakby, to miałem teraz szansę, aby się do niego zbliżyć. Postanowiłem zaryzykować.
Pocałowałem basistę w usta! On jednak nie wyrywał się. W jego oku, pojawiła się iskierka.
- Nie martw się, będzie dobrze- powiedziałem i objąłem go mocno.
- Dziękuję- cicho odparł i wtulił się we mnie.
                                                               
                                                                    C.D.N

niedziela, 8 lipca 2012

:)

おはよう  W najbliższym czasie wstawię kontynuację opowiadania 'Good tool'. Poczekacie 5-10 dni. :)

niedziela, 27 maja 2012

Good tool [?]

 Kolejny ciężki dzień nagrań w studio. Ostatnio pracujemy jeszcze ciężej, ponieważ za niecały miesiąc mamy ważny koncert, a za 5 miesięcy nowy album, więc cały tydzień mam zawalony. Jednak dzisiejszy dzień był jeszcze dodatkowo utrudniony, poprzez kłótnię dwójki gitarzystów: Uruhę i Aoi'ego. Kłócili się o to, kto ma zagrać partię solową pewnej piosenki. Oczywiście musieliśmy skończyć, bo przecież ta 2 idiotów nie dogadała się. Lider postanowił pójście do domu. Było dopiero po 17, więc mieliśmy od dłuższego czasu wolny wieczór. Gitarzyści pojechali razem (co było dziwne, bo przecież się bardzo poważnie pokłócili), a Kai także gdzieś pojechał, ale nie mam pojęcia gdzie. Stałem z Reitą przed studiem. Był on moim najlepszym przyjacielem w zespole, reszta była bardziej kolegami. Miałem dzisiaj ochotę gdzieś wyjść (w końcu wolny wieczór)
- Emm Ruki ? Może pójdziemy do jakiegoś baru, czy coś ?- zapytał blondyn. Złożyło się, że dokładnie o to samo chciałem zapytać.
- Jasne, tam gdzie zawsze, co ?
- Ok- odpowiedział.
Pojechaliśmy do baru niedaleko studia. Zawsze tam jeździmy, ponieważ jest niedrogo i jest całkiem miła obsługa. Dojechaliśmy. Od razu po wejściu do lokalu ujrzeliśmy dziwną rzecz. Aoi i Uruha siedzieli razem przy barze i pili jakieś kolorowe drinki ? Myślałem, że się przewidziałem, ale spojrzałem jeszcze raz i nie pomyliłem się, nadal to byli oni. Przecież dzisiaj po prostu znienawidzili się, przez tą kłótnię ! W tamtym momencie naszła mnie jedna myśl 'Czy coś poza przyjaźnią ich łączy ?' Wiem, że to było głupie, ale mi samemu podobał się Reita (Nigdy w życiu mu tego nie powiem !) Wtedy wymyśliłem plan, nie wiem co mi wtedy strzeliło do głowy, ale po prostu chciałem wiedzieć, czy to może być właśnie 'TO' .
-O, Ruki spójrz nasi kochani gitarzyści chyba się pogodzili- powiedział blondyn
-Może się do nich dosiądziemy ?
- Nie !- zaprzeczyłem. Pociągnąłem go za rękę i usiedliśmy przy stoliku za filarem, aby nas nie zauważyli.
- Co ty wyprawiasz ?!- dopytywał basista
- Po prostu chcę coś sprawdzić- powiedziałem
-Ale co ?
- Jeśli dobrze myślę, to zobaczysz- odpowiedziałem
Basista pokiwał głową i delikatnie się uśmiechnął.
Ja od razu wiedziałem, że ta dwójka jest jakaś inna. Zawsze gdy my byliśmy w pobliżu, to byli dla siebie chłodni, lecz gdy zostawali sami stawali się nagle najlepszymi przyjaciółmi. To nie był pierwszy raz kiedy ich widziałem sam na sam i nigdy nie mogłem zrozumieć ich zachowania.
Ale teraz do rzeczy. Zamówiłem z Reitą kilka piw. Wypiliśmy około 6 na osobę plus kilka drinków. Bacznie obserwowałem gitarzystów. Po dosłownie 10 minutach nie uwierzyłem, w to co zobaczyłem.
- Re-Reita, spójrz na nich- powiedziałem
- Co ?! Czy oni właśnie...? - nie dokończył.
Tak, oni właśnie 'TO' ! Pocałowali się !! Ale nie w policzek, czy coś tylko centralnie w usta !
Moje domysły sprawdziły się. Uruha i Aoi prawdopodobnie byli parą. Po prostu nie mogłem w to uwierzyć! Myślałem, że w zespole to tylko ja jestem 'inny', a Reita bi, co mi się kiedyś wygadał (to znaczyło, że mam u niego jakąś szanse ) Widać pozory mylą. Gdyby nasz lider się o tym dowiedział, zapanował by istny chaos. Bo podsumowując: Ja- podkochujący się w swoim najlepszym przyjacielu, Uru&Aoi- para, Reita- w ogóle nie zainteresowany żadnym związkiem i Kai- ee, normalny ?
A wracając do sytuacji w barze. Chwilę później, zauważyłem, że Uruś wyszeptał coś do ucha Aoi'śowi. Wstali i poszli w stronę wyjścia. Przeszli centralnie obok nas ! Nie zauważyli ? (Ciekawe czym byli tak zamyśleni, skoro nie widzieli kolegów z zespołu) Wyszli z baru, prawie że się przytulając. Mój plan miał się na tym skończyć ? Nie ma mowy, on dopiero wchodził w życie ! Byłem lekko podpity, więc sam nie wiem, czego mogłem się po sobie spodziewać. Pociągnąłem Reitę za rękę i my także wyszliśmy z budynku. O dziwo, gitarzyści wracali piechotą. W sumie stamtąd, do ich domów jest 5 minut drogi (mieszkają na tej samej ulicy) Podążaliśmy za nimi.
- A Ruki ? Co ty właściwie kombinujesz ?- zapytał blondyn śmiejąc się (nie wiem czego ten się nawdychał, ale ja też to brałem xD) Humor nam dopisywał, jednaj ja, nawet w takim stanie potrafiłem zachować trzeźwość umysłu.
- Muszę coś sprawdzić kochanieńki  - odpowiedziałem mu, idąc dalej
 No ! Nareszcie doszliśmy do domu Uruhy. Oboje z Aoi'm stanęli przy drzwiach. Ja z Reitą schowaliśmy się za drzewem, aby nas nie zobaczyli. Gitarzyści czule się przytulili i ponownie pocałowali w usta. Uru chyba zaprosił go do środka. Otworzył drzwi  i ... basista zwymiotował (skutki picia )'ten to ma wyczucie' -pomyślałem i złapałem się za głowę.Oczywiście przyjaciele zauważyli to.  Byli mocno zdziwieni, tym co się właśnie stało, a ja patrzyłem tylko na to z boku. Podbiegli do nas. Ciemnowłosy starał się pomóc blondynowi, a szatyn stanął obok mnie.
-Eee... co wy tu właściwie robicie?- zapytał
Zatkało mnie, kompletnie nie wiedziałem co powiedzieć, ale ponoć byłem właśnie mistrzem tego typu wymówek.
-P-przechodziliśmy obok i pomyśleliśmy, że wpadniemy- usprawiedliwiałem nas
- I akurat schowaliście się za tym drzewem ? - dopytywał
- Czy my wam przypadkiem czegoś nie przerwaliśmy ?
Gitarzysta oniemiał. Musiał zdać sobie sprawę, że widzieliśmy co się stało przed jego domem.
                                                                   C.D.N

poniedziałek, 14 maja 2012

W tym tygodniu

Wybaczcie, że nie było mnie 2 tygodnie, ale jakoś ostatnio nie miałam czasu :c W tym tygodniu wstawię nowe opowiadanie (Yaay :D) i postaram się kontynuować poprzednie ^^ Dziękuję za wyrozumiałość xD

środa, 2 maja 2012

Ride with the Rockers 2 [Ruki&Reita]

Podniosłem się z kanapy, do pozycji siedzącej. Czyżby mój kochany 'przyjaciel' chciał dokończyć, to co zaczął wcześniej ? No, mam nadzieję.
Reita powoli do mnie podchodził, cały czas patrząc mi w oczy. Po chwili usiadł obok mnie i położył mi rękę na policzku.
- Chyba się domyślasz co chciałem wtedy powiedzieć Ruki?- powiedział
Oczywiście, już wiedziałem co Akira miał na myśli
- Tak Rei-chan, też mi się podobasz. - odpowiedziałem mu
Akira nic nie odpowiedział, ale zaczął działać. Najpierw delikatnie pocałował mnie w usta, oczywiście ja się nie wyrywałem, wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej się do niego zbliżyłem. Już po chwili namiętnie się całowaliśmy. Jego usta były takie ciepłe i słodkie, nie mogłem się od nich oderwać. Reita położył się na mnie. W tym samym momencie rozpiął moją białą koszulę i zaczął mnie muskać ustami po szyi. Shit ! Czuję że zrobił mi kilkanaście malinek, będę musiał nosić golfy, albo po prostu namaluję sobie kreski ^^. Doszedł do klatki piersiowej, schodząc to coraz niżej. Jęknąłem cicho, w sumie nawet nie wiem dlaczego. Zarumieniłem się, zauwarzył to Rei-chan i tylko się uśmiechnął, a miał śliczny uśmiech. Zdjął swoją koszulkę i powrócił do swojego zajęcia. Właśnie mi rozpiął spodnie i rzucił je na podłogę. Nagle rozległ się głośny okrzyk. Oboje aż odskoczyliśmy.
- Ruuuki ! Miałeś pozmywać naczynia i posprzątać po kolacji, dziś twoja kolej, a ja już po prostu nie mogę patrzeć na ten syf ! !
To był Kai. Ten to ma wyczucie czasu, zawsze musi przerwać coś ważnego.
-Ruki, jeśli w tej chwili nie zejdziesz na dół, to obiecuję że cię jeszcze dzisiaj własnoręcznie zamorduję !- powiedział. Dosłownie sekundę później, słyszałem jak wchodzi po schodach. Fuck ! Szybko zacząłem zakładać spodnie i zapinać koszulę.
-Reita, szybko schowaj się gdzieś, on nie może nas tak zobaczyć !- powiedziałem cicho
W tym samym momencie, wszedł do szafy. Miał szczęście, że moja szafa była duża. O nie, on mi wygniecie wszystkie ubrania ! Ale to nie było wtedy moje największe zmartwienie. Nie potrafię sobie przypomnieć jak się czułem ze świadomością, że w mojej szafie siedzi mój jeszcze nie doszły kochanek i że zaraz zostanę zamordowany przez Kai'a .
Drzwi mojego pokoju otworzyły się. Oczywiście perkusista podszedł do mnie, złapał mnie za moją już całkiem wygniecioną koszulę i pociągnął do kuchni.
- Widzisz to ? - pokazał palcem na zlew pełen brudnych naczyń.
- Tak - odpowiedziałem
- Dziś jest środa, a ja tyle razy Ci powtarzałem, że właśnie dziś jest twoja kolej na sprzątanie po kolacji- powiedział zdenerwowany.
Podszedłem do zlewu, wlałem wodę i zacząłem zmywać . Perkusista zostawił mnie samego. Z reguły to on zawsze był najbardziej roześmiany, ale gdy chodziło o porządek, to odzywał się w nim diabeł. Gdy zobaczył choć jeden paproch, na świeżo odkurzonym dywanie, to... nie zazdroszczę tym osobom, które byłyby w pobliżu . Ale teraz moim największym zmartwieniem jest to, czy Reita nadal siedzi w mojej szafie ( i gniecie mi ubrania ! ) czy już wrócił do pokoju.
Ehh, wreszcie skończyłem sprzątać. Ale jestem zmęczony. Było około 23 ! Udałem się w stronę mojego pokoju. Z czystej ciekawości otworzyłem tą szafę, żeby sprawdzić czy Rei-cha tam jest. Nie myliłem się. BYŁ TAM. Wyskoczył na mnie i przewróciliśmy się na podłogę.
- Dokończmy to co zaczęliśmy- powiedział leżąc na mnie. Uśmiechnąłem się i pocałowałem go w usta.

                                                                        C.D.N


My dear devil 4 [Ruki&Uruha]


Rozdział 4

-Więc … gdzie najpierw pójdziemy ?- zapytał lekko zakłopotany Uruha
-Chyba najpierw na London Eye, mamy rezerwację- odpowiedział Aoi
Zespół zadzwonił po taksówkę i pojechał w tamtą stronę. Gdy już dojechali, zobaczyli ogromną kolejkę, ale na szczęście nie musieli w niej stać. Parę osób na początku kolejki spostrzegło popularny zespół, ale przyjaciele zdążyli już wejść do jednej z kapsuł London Eye.
-Ej! Dlaczego tak wolno jedzie ?!- zapytał oburzony Kai, mając nadzieję, że rozluźni atmosferę.
-Eh, ponieważ ta kolejka jest 45-minutowa i masz podziwiać z niej widoki- odpowiedział mu basista, tłumacząc jak dziecku.
-Dobrze, dobrze wytrzymam- dopowiedział brunet
Po jego wypowiedzi nastał niezręczna cisza. Nikt nie był skłonny do rozmowy, niewiadomo z jakich przyczyn. Sytuację chciał rozluźnić Uruha, stanął obok Rukiego i czule się do niego przytulił, lecz blondyn go odtrącił wiedząc, że nie mogą sobie na to pozwolić przy Rei i Aoim. Reita to zauważył i podszedł do dwójki przyjaciół.
-Co to było?- zapytał
Para szybko musiała wymyślić jakąś wymówkę
-My tylko tak po przyjacielsku- tłumaczył Uruś
-Naprawdę? Wyglądało to trochę inaczej- dopowiedział basista i odszedł w przeciwną stronę. Atmosfera znowu była ciężka. Po chwili kolejka zatrzymała się w najwyższym punkcie. Widok był niesamowity, jednak zafascynowany był tylko Kai.
-Hej co jest z wami ? Zobaczcie jaki piękny Londyn!- perkusista ponownie starał się rozluźnić atmosferę, jednak jego plan się nie powiódł. Wszyscy siedzieli przygnębieni i mieli nadzieję jak najszybciej stamtąd wyjść.
Kolejka zrobiła pełny obrót i przyjaciele wreszcie mogli wyjść.
-Gdzie teraz pójdziemy?- zapytał brunet, jednak odpowiedzi nie usłyszał.
-To może do parku?- zaproponował
Przyjaciele przytaknęli, ale pozostało jedno pytanie > Gdzie tu jest najbliższy park ?
Zespół podzielił się na dwie grupy. Ruki oczywiście z Uruhą, a reszta we trójkę. Blondyn z gitarzystą poszli w lewo, a reszta w prawo.
-Rukuś, dlaczego mnie wtedy odtrąciłeś?- zapytał smutny Uruś
-Przecież wiesz, że przy Aoim i Reicie, nie możemy okazywać sobie czułości, widziałeś jak zareagował jeden z nich- odpowiedział
-Tak wiem, ale nie mogłem się powstrzymać, tak bosko dziś wyglądasz. A tak swoją drogą, to dlaczego on tak dziwnie zareagował?- ponownie spytał gitarzysta.
-Może się czegoś domyślił.
Nagle z kieszeni wokalisty, rozległ się dźwięk jego komórki. Dzwonił Kai.
-Halo- odebrał
-Aha.. ok.. dobra zaraz tam będziemy- Ruki skończył rozmowę z brunetem, ale nie schował telefonu, ponieważ zadzwonił jeszcze po taksówkę. Trójka przyjaciół, która poszła w prawo, znalazła park.
Taksówka przyjechała, a przyjaciele wsiedli do niej i pojechali w stronę parku. Już po chwili, zauważyli resztę zespołu na pobliskiej ławce. Blondyn i gitarzysta dosiedli się do nich.
Zaczęli rozmawiać, a atmosfera zrobiła się luźna. Długo rozmawiali o atrakcjach Wielkiej Brytanii. Planowali, co będą robić w kolejne dni swojego urlopu. Rozmawiając, minęły już prawie trzy godziny ! Była już za piętnaście siedemnasta.
-Głodny jestem- westchnął Ruki
-Ja też- odpowiedział jednocześnie Aoi i Kai – Chodźmy do jakiejś restauracji, a potem wrócimy do hotelu- dopowiedział brunet.
-Ale gdzie?- zapytał gitarzysta
-Po drodze, jak szukaliśmy tego parku, widziałem taką małą pizzerie, chodźmy tam-dopowiedział perkusista . Przyjaciele poszli za nim. 

My dear devil 3 [Ruki&Uruha]


Rozdział 3

~nazajutrz, godzina 8.00
Nagle w pokoju Ruki'ego i Uruhy, rozległo się głośnie pukanie do drzwi. Dwójka przyjaciół [kochanków], natychmiast się obudziła. Oboje szybko założyli na siebię spodnie i koszulę, a następnie otworzyli drzwi. W drzwiach stał uśmiechnięty Kai
-Co, wy jeszcze nie gotowi ? ! -zapytał brunet
Gitarzysta i blondyn kompletni zapomnieli, że umówili się zresztą chłopaków na hotelowe śniadanie na ósmą. Po nocy pełnej wrażeń, nadal byli zmęczeni.
-My się tylko ogarniemy i zaraz do was dołączymy- powiedział zaspanym głosem.
'Czym oni są tacy zmęczeni, przecież przyjechaliśmy do hotelu po 17.30 i od razu poszliśmy spać. W takim razie co oni robili ?' -pomyślał i dziwnie spojrzał dwójkę kumpli z zespołu
-Dobrze... tylko przyjdźcie szybko, bo reszta już jest na dole- odpowiedział i poszedł w stronę windy, bijąc się z myślami, czy mogło się coś dziać u nich w nocy.
-Widziałeś jak się na nas spojrzał ? -zapytał blondyn- myślisz, że może się czegoś domyślić, bo jeśli wyjdzie na jaw to, że jesteśmy ze sobą, a sami im tego nie powiemy, to może się nawet rozpaść całe 'the GazettE'- dopowiedział z powagą w głosie i wyjął papierosa
-Wiem, porozmawiajmy z nimi dzisiaj- powiedział przyjaciel także poważnym głosem- ale, najpierw ubierzmy się i w ogóle.
Poza sobą, najważniejsi byli dla nich kompani z zespołu. Zawsze sobie o wszystkim mówili, ale odkąd gitarzysta z wokalistą byli razem, ich wspólna relacja pogorszyła się.
Przyjaciele odświeżyli się i zeszli na śniadanie. Usiedli przy stole i nagle zapadła cisza
-Musimy wam z Rukim o czymś powiedzieć- Uruś przerwał chwilę milczenia
-Czy coś się stało ? -zapytał Reita.
Kai się domyślał, co Uruha chce powiedzieć i chciał o tym porozmawiać na osobności z dwójką przyjaciół. Nie chciał żeby w takim momencie wszyscy się dowiedzieli, ponieważ nie był pewny, co do reakcji pozostałej dwójki. Kai za czasu sam był w takim związku i prawie, przez to rozpadł się zespół. Brunet musiał szybko coś wymyślić, żeby gitarzysta nie dokończył swojej wypowiedzi. Niezdarność Kaia wreszcie się przydała. Przez 'przypadek' wylał gorącą kawę , na nogi Aoi'ego.
-Nie, nic się ni...- nagle wypowiedź gitarzysty została przerwana krzykiem
-Aghhh ! ! - ty idioto, coś zrobił ! - krzyknął wściekły Aoi
-P-przepraszam !- usprawiedliwiał się perkusista
Aoi był bardzo zdenerwowany. Odszedł od stołu i poszedł się przebrać. Reszta zespołu także powróciła do swoich pokoi, żeby jeszcze chwilę odpocząć, bo za niespełna godzinę mieli wyjść w miasto. Każdy był już w swoich pomieszczeniach. Do drzwi Rukigo i Uruhy ktoś zapukał. Był to Kai.
-Możemy porozmawiać ?- spytał
-Oczywiście, wejdź- blondyn zaprosił go do środka. Trójka przyjaciół usiadła na kanapie i zaczęła rozmawiać.
-Uruha, chyba wiem co chciałeś wtedy powiedzieć- zaczął brunet. Gitarzysta spojrzał na niego i zapytał o co chodzi.
-Wtedy przy stole... dobra, koniec z tym, jesteście razem prawda ?
Rukigo i Uruhę zatkało, kompletnie nie wiedzieli co powiedzieć
-S-skąd o tym wiesz ? !- zapytał jeden z nich
-Już od dawna Was o to podejrzewałem. Widziałem jak na siebie patrzycie, jak się do siebie uśmiechacie, a dzisiaj jak zobaczyłem Was takich zmarnowanych, to byłem już praktycznie 100% pewny- odpowiadał Kai -a ten dzisiejszy incydent z kawą, to wcale nie był przypadek.
-Jak to ?- zapytał Uruś
-Po prostu nie chciałem, abyście mówili to że jesteście razem Aoiemu i Reicie- kontynuował
-Ale dlaczego ?
-Pamiętacie tą sytuację, która miała miejsce 4 lata temu ? Wtedy powiedziałem Wam wszystkim, że jestem w związku z Satoshim. Wy to normalnie przyjęliście, a oni zaczęli się ze mnie wyśmiewać i wyzywać mnie od pedałów itp. Później dużo czasu minęło, żeby odbudować naszą wspólną relację. Gdybyście powiedzieli im o tym teraz, Gazetto mogło by się nawet rozpaść.
Brunet skończył swoją wypowiedź i spojrzał się na przyjaciół. Nie spodziewali się, że zawsze radosny i uśmiechnięty Kai, może być tak poważny.
-W sumie masz rację- zaczął blondyn
-Nie możemy sobie popsuć wakacji sprzeczkami i kłótniami, przyjechaliśmy tu żeby odpocząć i się odstresować !
-Rukuś, ty się chyba odstresowałeś wczoraj w nocy, co ?- wtrącił się Uruha.
Blondyn uśmiechnął się i przytaknął.
-Oczywiście Uruś, przy tobie każdy mógłby się odstresować- dokończył, całując 'przyjaciela' w policzek.
-Ha, wiedziałem- wykrzyknął Kai -już wiem, dlaczego byliście tacy nie przytomni dziś rano ! :D
Brunet znów stał się wesoły. Uruki [Uruha&Ruki] spojrzeli się na siebie i zaczęli się śmiać.
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. To Reita.
-Hej ! Chodźmy mieliśmy zwiedzać Londyn ! -powiedział podniesionym głosem
Była 11.25, a przyjaciele umówili się na 10.45 !
-Oh, już 11.26 ! Jak ten czas szybko leci. Założymy tylko buty i zaraz do was dojdziemy- odpowiedział gitarzysta.
Wszyscy już byli w komplecie i wyruszyli na spacer, po potężnej stolicy Anglii.

My dear devil 2 [Ruki&Uruha]



Rozdział 2

- Gdzie oni są ?! - zapytał Aoi, stojąc przed lotniskiem z Kaiem i Reitą -przecież za 30 minut mamy samolot ! - dopowiedział, wyjmując z kieszeni komórkę, wybierając numer Rukiego. Po chwili, pod lotnisko przyjechał samochód z którego wysiadła dwójka przyjaciół. Reszta zespołu zastanawiała się, dlaczego przyjechali razem, przecież każdy z nich mieszkał w zupełnie innym kierunku. Kai chciał o to zapytać, lecz Ruki szybko mu przerwał, proponując wejście do środka budynku. Oczywiście wszyscy się zgodzili. GazettE załatwili wszystkie formalności związane z lotem i poszli w stronę samolotu. Wszyscy już zajęli swoje miejsca i polecieli w długą podróż do Londynu na upragnione wakacje.

~później
-Wreszcie dolecieliśmy ! -powiedział Uruś, wysiadając z samolotu.
Oczywiście po tak długim locie, wszyscy byli zmęczeni i marzyli, żeby jak najszybciej udać się do hotelu i odpocząć. Szukanie hotelu, nie zajęło im dużo czasu, ponieważ był niedaleko lotniska. Piątka przyjaciół musiała wynająć dwa pokoje, trzy-osobowe, bo wszystkie większe były już zajęte. Ruki i Uruha oczywiście byli we dwóch, a reszta była w trójkę. Chłopcy byli już w pokojach. Akurat złożyło się, że w pokoju blondyna i gitarzysty było łóżko 2-osobowe i jedno normalne.
-Hej Ruki ! Zobacz mamy wspólne łóżko ! -radośnie powiedział Uruś. Blondyn się tylko uśmiechnął, pokazując swoje białe zęby i pokiwał głową
-Wiem, że tego chcesz, ale za tą ścianą są nasi przyjaciele
- I co z tego ? -spytał gitarzysta
-Nie wiem, czy te ściany są dźwiękoszczelne- odpowiedział
-Sweetie, jesteśmy w pięciogwiazdkowym hotelu i tu mamy najwyższe standardy
-No . . . w sumie masz rację- powiedział ziewając. [ Ruki był zmęczony i próbował się wymigać, jednak takiej osobie jak Uruś, nie sposób było odmówić ] Po chwili rzucił się na 'przyjaciela'. Uruha przycisnął blondyna do ściany i trzymał go za ręce. Zaczął go całować po szyi, powoli zjeżdżając coraz niżej. Rozpiął mu koszulę, a po chwili energicznie ją ściągnął. Takanori złapał za rękę gitarzystę i pociągnął go na duże, wygodne łóżko. Uruś usiadł na 'przyjacielu' ( no teraz to już raczej na kochanku ) namiętnie całując go po klatce piersiowej. Uruha szybko zdjął mu spodnie, po czym Ruki zrobił to samo. W tym samym momencie, zaczęli się kochać. 'Uruha miał dwa oblicza, z pozoru był miły i spokojny, jednak gdy był w łóżku z Takanori'm, budził się w nim diabeł. Był bardzo zwinny. O Ruki'm można powiedzieć dokładnie to samo. Jednym słowem, nie działo się mało. Uruha bardzo głośno krzyczał, ale od pewnego momentu bardziej z bólu, niż przyjemności. Po jego nodze, spłynęła gęsta ciecz, lecz dwójka kochanków nie zauważyła tego i kontynuowała. Ruki starał się być delikatniejszy, więc zaczął całować partnera po plechach. Jednak niewiele to dawało, ponieważ Uruś już wył z bólu. Blondyn 'wyszedł' z 'przyjaciela' [kochanka] i położył się obok niego. Obje byli już bardzo zmęczeni i pozbawieni jakichkolwiek sił.
-Przepraszam, że byłem dla Ciebie taki brutalny, wiem, że sprawiłem Ci ból- rzekł Ruki
-Przecież wiesz, że za to Cię kocham. Masz gwałtowne ruchy, ale jednak starasz się być delikatny- powiedział stonowanym głosem Uruha, po czym odwrócił się w stronę 'przyjaciela' i mocno go przytulił.
-Kocham Cię- wyszeptał mu do ucha blondyn
-Ja Ciebie też- odpowiedział -najmocniej na świecie.
Po wypowiedzeniu osatnich słów, dwójka kochanków zasnęła. Jutro czekał ich dzień zwiedzania stargo, pięknego Londynu.

My dear devil 1 [Ruki&Uruha]


Rozdział 1

-Nie wierzę-westchnął Kai,
-Co się stało ? -zapaytał Aoi
– Już jutro nasz koncert, jesteśmy na scenie 10 lat !
Wszyscy od dawna czekali na ten dzień, w którym miał mieć miejsce koncert w Yokahomie. Gdy w 2002 roku, chłopcy założyli zespół, nie spodziewali się, że będą znani na całym świecie. Popularność i powiązana z tym ciężka praca, z czasem im się znudziła i ich największym wtedy marzeniem były wakacje. Obiecali sobie, że od razu po koncercie, pojadą na upragniony urlop. Jednak każdy miał swoje zdanie, gdzie pojechać. Po długich rozmyśleniach Ruki podjął decyzję i wybrał Londyn.

  ~nazajutrz
 -No to idziemy – powiedział Kai, wchodząc do budynku, w którym miał się odbyć koncert- po tej imprezie, wsiadamy w samolot i lecimy do Londynu- dopowiedział z radością brunet – Nie mogę się doczekać, nigdy nie byłem w Wielkiej Brytanii- stwierdził Reita, idąc w stronę stylisty.
  ~2.30 godziny później
 -Jesteście gotowi ? - spytał retorycznie Ruki
 -No pewnie, damy radę ! -wykrzyknął Kai
 –Tak ! ! - wspólnie krzyknęli przyjaciele.
Koncert rozpoczęło intro, przy którym wszyscy po kolei zaczęli wchodzić na scenę. Blondyn wykrzyknął kilka słów na rozpoczęcie i po chwili wszyscy fani wczuli się w rytm otaczającej ich muzyki. Atmosfera była cudowna. Koncert zakończył się piosenką ''Miseinen'' przy której niektórzy fani się wzruszyli. Ruki podziękował wszystkim obecnym osobom i dopowiedział kilka słów od siebie. Przekazał mikrofon reszczie zespołu i wszyscy się wypowiedzieli. GazettE zeszli za sceny i poszli w stronę pokoju za kulisami.
 -Za 2 godziny mamy samolot- powiedział Uruha patrząc na zegarek
 -Wreszcie będziemy mogli odpocząć od koncertów i ciężkiej pracy, przynajmniej na 2 tygodnie- dopowiedział uśmiechając się do Rukiego.
 Blondyn nieśmiale odwrócił wzrok. Reszta zespołu spojrzała na 2 przyjaciół, aż wreszcie po dłuższej chwili ciszy, Reita powiedział
 –Hm... może już pójdziemy ?
 -Ale mamy jeszcze prawie 2 godziny ! -stwierdził Kai, ironicznie spoglądając na przyjaciela
 –Dobrze- odezwał się Ruki- jedźmy już, musimy jeszcze zabrać bagaże z mieszkań.
Po wypowiedzeniu ostatniego zdania, przyjaciele wyszli i pojechali. Każdy pojechał oddzielnym samochodem do swojego mieszkania, ale Ruki i Uruha pojechali razem
 -Wiesz, że musimy im ”to” wkońcu powiedzieć- oznajmił blondyn, kładąc swoją dłoń na ręce Uruhy.
 -Tak wiem, ostatnio zaczynają się na nas dziwnie patrzeć- odpowiedział
 -Myślisz że, możemy im ”to” powiedzieć, bo przecież wiesz, że jakby fani się o tym dowiedzieli, to wybuchła by afera -stwierdził Ruki spoglądając na 'przyjaciela'
 -Oczywiście, wkońcu są naszymi najlepszymi przyjaciółmi i razem wiele przeszliśmy- odpowiedział
 -Ale myślisz, że normalnie przyjmą to, że jesteśmy razem ? -Uruś popatrzył i położył dłoń na policzku Ruki'ego
 -Nie martw się tym.
Po tych słowach samochód zatrzymał się i dwójka 'przyjaciół' wysiadła idąc w stronę swojego apartamentu. Mieszkanie było jeszcze nie urządzone i nieumeblowane, ponieważ Uruha z Rukim, mieszkali razem dopiero od 2 tygodni. Weszli, zabrali walizki i parę innych niezbędnych rzeczy i ponownie pojechali, ale tym razem w stronę lotniska.

Ride with the Rockers 1 [Ruki&Reita]

 Cholera ! Wyglądam jak jakiś ćpun !- wykrzyknąłem. Właśnie oglądałem DVD z Dim Scene i doszedłem o tego momentu, w którym pojękiwałem cicho, klęcząc przy tej platformie. No cóż, było to 3 lata temu, może wszyscy już zapomnieli ? Chyba nie, ale może to tylko mi się wydaje, że wyglądam jak jakiś przychlast (xD)
 Do mojego pokoju właśnie wszedł Reita.
- Co oglądasz, maleństwo ty moje ?- powiedział
Nienawidziłem, gdy ktoś mnie tak nazywał i w moich oczach od razu pojawiała się chęć mordu.
- Setki razy Ci powtarzałem, żebyś mnie tak nie nazywał !
- Nawet nie wiesz, jak słodko wyglądasz, gdy się tak złościsz- powiedział uśmiechając się.
Westchnąłem tylko, kiwając głową. No nie, czyli wychodzi na to, że jestem mały, słodki, przychlast ? Jakże by inaczej, dla Rei-chan zawsze słodko wyglądam, może dlatego, że jestem taki niski. Eh, pogodziłem się już z tym.
- No to co oglądasz ?- zapytał ponownie basista.
- Dim Scene tour- odpowiedziałem mu.
Reita usiadł obok mnie i oglądaliśmy razem. Akurat była część z ''Ride with the Rockers''. Kawałek na solo perkusji i basu .
- Zobacz jak dobrze śpiewam, mógłbym zająć twoje miejsce !- powiedział Akira, lekko się podśmiewając.
- Taa, pomarzyć sobie możesz- odpowiedziałem basiście, a on tylko spojrzał się na mnie i słodko się uśmiechnął.
- Przecież żartuję. Nie zrobiłbym tego mojemu kochanemu... przyjacielowi.
Przyjacielowi ? Jasne, jasne, przecież on wiedział, że jesteśmy czymś więcej niż przyjaciółmi. Rei-chan już od dawna mi się podobał i ja mu chyba też, jednak żaden z nas nie miał odwagi zrobić tego pierwszego kroku. Nagle zapadła cisza. Biłem się z myślami.
- Ruki- zaczął basista, przerywając milczenie- od dawna chciałem Ci coś powiedzieć, ale jakoś nigdy nie miałem odwagi..
TAK ! Czy on zrobi ten pierwszy krok ? Wreszcie !
- Więc... - wypowiedź basisty została przerwana. Nagle do mojego pokoju wtargnął Kai. FUCK ! Ten to wiedział kiedy przyleźć. W takiej chwili !
- Co wy tu robicie? Właśnie zrobiłem kolację, chodźcie na dół- powiedział
Bylem cholernie wkurzony.
- Zaraz przyjdziemy- powiedział Reita.
- Nie zaraz, tylko teraz, już Was 2 razy wołałem, a wy nie przyszliście!- perkusista pociągnął naszą dwójkę za ręce i zeszliśmy po schodach w dół. Dziwne, bo nie słyszałem jak nas wołał.
 Kai usiadł między mnie, a Akirę, a naprzeciwko nas Uru i Aoi. Zaczęliśmy jeść. Ja nałożyłem sobie miskę ryżu, po czym reszta zrobiła to samo. Przy stole panowała grobowa cisza. 
Skończyłem jeść swój posiłek, a nie byłem jakoś specjalnie głodny. Wstałem od stołu.
- Gdzie ty idziesz ?- zapytał pobłażliwym głosem perkusista.
- No ja już skończyłem jeść- odpowiedziałem mu.
-Nie ! Siadasz tutaj i czekasz, aż wszyscy skończą !- powiedział podniesionym głosem i wskazał palcem moje krzesło.
Kurde. Po co mam tu siedzieć, skoro już zjadłem ? No tak, zapomniałem, przecież zazwyczaj śniadania jemy w swoich pokojach, obiady najczęściej zamawiamy (no, czasami ugotuje Kai), a kolację jemy w wspólnym gronie. A kto tak postanowił ? Oczywiście Kai, ponieważ uważał, że poza próbami spędzamy razem za mało czasu. Cholera ! Przecież mieszkamy razem, ale weź zrozum tego człowieka. 
 No wreszcie ! Mogę oficjalnie odejść od stołu. Poszedłem w stronę mojego pokoju, położyłem się na sofie i ponownie zacząłem oglądać Dim. Eh, ciekawe co Reita chciał mi wtedy powiedzieć. Ponownie biłem się z myślami, aż tu nagle ni skąd ni zowąd w moich drzwiach stanął Rei-chan.

Ohayou ^_^

 Na tym blogu będę wstawiała opowiadania yaoi z członkami the GazettE. Niedawno zaczęłam, więc proszę o wyrozumiałość.